POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Balanga na łóżku, plan treningowy i sucha bielizna | Tu i teraz sierpień 2023

Jest południe. Na razie jeszcze upał nie wtargnął do mieszkania. Siedzę w krótkich spodenkach i jest mi przyjemnie. Ale wiem, że jak wyjdę z domu, żeby pojechać rowerem do żłobka po Małego Człowieka, będę się topić niczym lód w gorącej kawie. Nie cierpię upałów, a Ty? Dobrze, że to już ostatnie takie dni.

Tu i teraz – moje podsumowanie sierpnia 2023

Za miesiąc zobaczę, że przeszkadzały mi letnie upały. Czy będę żałować, że tak myślałam? Nie. Już zimą mówiłam, że łatwiej mi znieść mrozy (gdy można się ubrać cieplej) niż upały (gdy nie ma już czego z siebie zdjąć, a nadal jest przeokrutnie gorąco).

Czuję się...

Macierzyństwo to rollercoaster emocji. W jednej chwili kocham to nasze dziecko najbardziej na świecie, a drugiej mam ochotę wysłać go na wakacje (nawet do sąsiada!), żeby od niego odpocząć. Teraz mamy problem ze złością. Mały Człowiek jest perfekcjonistą. To nie jest fajne. Gdy coś mu nie wychodzi, wścieka się, płacze i rzuca zabawkami. Będziemy nad tym pracować, bo perfekcjonizm skutecznie utrudnia życie.

Przez te upały czuję się zmęczona. Nie mam energii do działania, a jedyne o czym marzę, to leżenie na podłodze (bo jest przyjemnie chłodna! Pod naszym mieszkaniem jest piwnica). Uważam jednak, że trzeba obserwować siebie i jak się okazało, nie potrafię oddychać. Robię to nieregularnie, płytko i... przez to mogę czuć się bardziej zmęczona. Obejrzyj sobie filmik Marty z Codziennie Fit i sprawdź, czy chociaż Ty robisz to dobrze > „Lepsze efekty, kondycja, sen i odporność. Wystarczy, że zmienisz jedną rzecz.”

Potrzebuję...

Jesieni. Tak, jesieni. Ale tej wrześniowej, ciepłej. Mam już serdecznie dość tych upałów. Brakuje mi sił, nie mogę się dobrze wyspać, nie mogę wyjść z domu o normalnej porze, a do tego Mały Człowiek, ciągle chce iść na plac zabaw... O wiele lepiej się poczuję, gdy przyjdzie chociaż lekkie, kilkustopniowe ochłodzenie.

Jestem wdzięczna za...

To, że mam wspierającego męża. Gdy tylko zobaczył, że źle się czuję, wysłał mnie do lekarza. Choć sama wiem, że trzeba działać, gdy się choruje, pewnie poczekałabym ze dwa dni, żeby zobaczyć, jak się to rozwinie. Tym razem skończyło się antybiotykiem. Teraz jest już dobrze, ale czułam się koszmarnie.


Czekam na...

Czekałam na przyjazd kuzynki z rodziną. Na co dzień dzielą nas setki kilometrów, ale piszemy ze sobą. Obie mamy dzieci w podobnym wieku, mierzymy się z podobnymi problemami, przez co możemy znaleźć w sobie wzajemne wsparcie. Niestety, Mały Człowiek nie odnalazł się zbyt dobrze z taką liczbą gości. Najpierw zabrał moją mamę na spacer, a potem poszedł spać na dwie godziny.

Cieszę się...

Cieszę się, gdy nie muszę usypiać Małego Człowieka. Ostatnio znów zasypianie trwa od 19:30 do nawet 22. I wiem, pomyślisz sobie: „to czemu nie położysz go spać później?”. Przytoczę Ci anegdotę, którą usłyszałam od bliskich. 

Rodzice postanowili nie kłaść dziecka, bo ładnie się bawiło. Maluch zasnął ok. 5 nad ranem.

O wiele bardziej cenię sobie rutynę, więc po 18 szykujemy kolację, potem jest higiena i czytanie w łóżku. Później to już zależy. Czasem Mały Człowiek się przytuli, a czasem balanga na łóżku w najlepsze. Zasada jest jedna: ma nie schodzić z łóżka. W końcu się kładzie i zasypia.

Pracuję nad...

Nad wszystkim! Naprawdę. Piszę maile do newslettera z wiedzą (jeszcze nie można się zapisać), tworzę teksty dla klientów, na bloga, treści na Instagram, wrzucam wszystko na Pinterest, czytam, ogarniam mieszkanie, pracuję nad wyzwaniem rozwojowym, które będzie we wrześniu...

A do tego postanowiłam zrealizować plan treningowy od Marty z Codziennie Fit. Jak mi idzie? W pierwszym tygodniu zrobiłam 4 zaplanowane treningi, przy czym jeden przesunęłam o jeden dzień. W drugim tygodniu byłam chora, więc nie zrobiłam nic. Teraz jest trzeci tydzień, a przez te wysokie temperatury nie mam siły ćwiczyć. Zobaczymy, może dziś się uda. 


Chciałabym...

W lipcu marzyłam o kurtce przeciwdeszczowej, która nie będzie przemakać i kaloszach. Chciałabym chodzić z dzieckiem na deszcz, skakać po kałużach i cieszyć się jesienią (albo i jeszcze latem!). Udało mi się w końcu znaleźć naprawdę przeciwdeszczowy płaszcz na Vinted za grosze, a kalosze kupiłam w Martes Sport. Deszcz mi nie straszny!

PS. Marzyłam o tym, po tym jak idąc do żłobka (mam 1,5 km w jedną stronę) w połowie drogi zaskoczyła mnie ulewa. Miałam cały mokry trencz i ubrania pod spodem. Tylko bielizna została sucha. Nie chcę tego powtarzać!

Najważniejsze wydarzenie...

Spotkania z rodziną. Niektórzy moi bliscy mieszkają za granicą i lato jest jedynym momentem, w którym mogę się z nimi zobaczyć.  

Taki był mój sierpień. A Twój? 

A tymczasem trzymaj się ciepło i do zobaczenia!

Spodobał Ci się ten wpis? W takim razie przeczytaj także te:

Ps. Możesz odwiedzić mnie na Instagramie, gdzie jestem częściej > @kocipunktwidzenia

Ps2. Chcesz znaleźć czas dla siebie? Dołącz do mojego newslettera! > Kliknij tu i zgarnij prezent!