Wyświetlanie postów z luty, 2019
Choć miesiąc się jeszcze nie skończył, spokojnie siadam do komputera i piszę dla was tego miesiąca podsumowanie. Niedziela to odpowiedni moment, by przystanąć na chwilę i się zastanowić. Spisałam wszystko na kartkę, a teraz przelewam to na tę elektroniczną. Będzie kilka wydarzeń (no dobra, momentów) oraz ulubieńców…
Dawno dawno temu, za górami, za lasami, w odległym położonym na zachodzie województwie dolnośląskim, niedaleko słynnego Wrocławia, pojawiły się w pewnym domu dwa małe kotki. Nic niezwykłego, prawda? Jednakże, pewnego dnia zdarzyło się coś dziwnego. Zginęła gumka do włosów! Kolejnego dnia następna. Potem jeszcze j…
Przyznać się, ilu z was brakuje na coś pieniędzy? Ile z was ciągle nie ma przed wypłatą? Spokojnie, dziś przychodzę do was z garścią (a może i workiem?) porad, jak zaoszczędzić niewielkie kwoty na każdym kroku tak, by pod koniec miesiąca okazało się, że jednak aż tak mała kwota to nie była. Ciekawi? Zapraszam wię…
Fifi leży spokojnie na kanapie. Nie zamyka oczu. Patrzy przed siebie i nawet nie mruga. Pomińmy kwestię, że koty raczej mrugają rzadziej niż ludzie. Nie, nie o to mi chodzi. Mam na myśli, że nie rozprasza się niczym. jest skupiona na jednym, z pozoru mało istotnym punkcie. Tylko z pozoru, bo ten punkt jest ważny.…
Kiedy robimy podsumowania ubiegłego roku? W styczniu. Jaki mamy teraz miesiąc? Luty. Prawie połowę lutego. Udawajmy więc, że to styczeń. A dlaczego? Dlatego, że przyszła pora na podsumowanie całorocznego projektu kosmetycznego. Chciałam sprawdzić, ile w ciągu roku zużywam/pozbywam się kosmetyków. Sprawdziłam. J…
Oho, przyjechał kurier! To ten, co zawsze puka trzy razy i czeka z paczuchą za drzwiami. Co przywiózł tym razem? Na pewno coś dla nas, bo dla mamy i taty nigdy nic nie przywozi. Nigdy. Oni zawsze sami muszą jechać i kupować. A nam przywozi jedzenie fajny pan. Jedzenie, przysmaki, żwir, a czasem nawet zabawki. Co …
Droga..., za kilka lat. Gdy wrócisz do tego tekstu, może zakręci ci się łezka w oku. Być może uśmiechniesz się do ekranu komputera w zimowy wieczór, a może do telefonu w zatłoczonym pociągu, który jedzie gdzieś na koniec świata. Nie ważne, to będzie za kilka lat. A teraz? Czy teraz jesteś szczęśliwa?
Zaczynam czternasty miesiąc życia na tak zwanym swoim. Nie jestem sama, mieszkam z moim P. i dwoma kotami. Wyprowadziłam się od mamy, gdy miałam jeszcze dziewiętnaście lat. Teraz, zaraz za chwilę, kończę dwadzieścia jeden. To trochę ponad rok, przez który nauczyłam się zarządzać domowym budżetem, planować go, pro…
Minęły już dwa miesiące (nawet troszkę ponad), więc przyszła pora na podsumowanie projektu włosowego, który... nie udał się całkowicie. O ile pierwszy miesiąc był dobry, tak w drugim rozłożyła mnie choroba (choruję już dwa i pół tygodnia i dopiero wracam do siebie). Zniknęłam całkowicie z bloga oraz Instagrama, al…