POZNAJMY SIĘ!
Hej! Jestem Klaudia i zapraszam cię do mojego miejsca w sieci. Jeśli chcesz ułatwić sobie życie i odzyskać czas dla siebie - dobrze trafiłaś. Nauczę cię, jak sprawić, by żyło ci się łatwiej oraz jak zadbać o siebie (szczególnie gdy nie masz czasu ani pieniędzy). Pokażę ci także, jak oszczędzać pieniądze. Mam nadzieję, że miło spędzisz u mnie czas. Chciałabym być dla ciebie wsparciem. Prywatnie jestem żoną wspaniałego mężczyzny i mamą Małego Człowieka. Lubię się rozwijać i nie potrafię stać w miejscu. Mam minimalistyczną duszę, która ciągle każe mi pozbywać się nadmiaru. Lubię czytać i spędzać czas na świeżym powietrzu.
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Jestem coprywriterką z doświadczeniem w pisaniu tekstów na blogi, strony www, sklepy internetowe. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Napisałam dwa ebooki, które możesz zakupić w moim sklepie. Jeśli chcesz się ze mną skontaktować - czekam na twoją wiadomość. Możesz być pewna, że odpiszę na e-mail.

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Przeczytaj list od serca i treści, których nie ma nigdzie indziej.
    Czytaj więcej
  • 2
    INSTAGRAM
    Odwiedź mój sklep i dowiedz się, co mam w ofercie.
    Czytaj więcej
  • 3
    WSPÓŁPRACA
    Napisz do mnie i razem ustalimy warunki współpracy.
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Kocia medytacja


Fifi leży spokojnie na kanapie. Nie zamyka oczu. Patrzy przed siebie i nawet nie mruga. Pomińmy kwestię, że koty raczej mrugają rzadziej niż ludzie. Nie, nie o to mi chodzi. Mam na myśli, że nie rozprasza się niczym. jest skupiona na jednym, z pozoru mało istotnym punkcie. Tylko z pozoru, bo ten punkt jest ważny. Statyczny, nieruchomy, niezmienny. Jak ona. Co robi? Medytuje. (na końcu historyjka po kociemu)


Koty medytują wiele razy dziennie. Ten moment, gdy patrzy w przestrzeń, albo i nawet ma oczy zamknięte, ale nie śpi, to ten moment, w którym medytuje. Skupia się na sobie, swoim wnętrzu, spokoju. Koty to na ogół spokojne zwierzęta. Tak, czasem biegają bez celu - by rozładować energię. Czasem są agresywne, ale tylko wtedy, gdy muszą odeprzeć atak (dla nas może być to dziwne, ale nasze niektóre zachowania tak traktują). 

Zauważmy jednak, jak często patrzymy na te zwierzęta, gdy spokojnie leżą, siedzą... zastanawia nas, po co to robią. 

Po co medytują? 

By osiągnąć wewnętrzny spokój i szczęście.

I wiecie co? Musimy brać z nich przykład, bo nie możemy się ciągle zadręczać problemami. 

Kot, gdy ma problem, rozwiązuje go lub o nim zapomina, jeśli nie ma na niego wpływu. Nie roztrząsa miliona możliwości. Odpuszcza.

I my nauczmy się odpuszczać, gdy trzeba. 



- Fifi, co robisz? - pyta Toffi. 

- Leżę - odpowiadam. 

- I po co? Chodź się gryźć! - krzyczy. 

- Sam się weź ugryź i daj mi spokój - mówię do niego, ale on nie słucha. Gryzie mnie w ogon. Co jak co, ale ugryźć w ogon? Oddaję mu i w pewnym momencie lecimy jak ta kula sierści przez mieszkanie. Kłaki się sypią. Krew się leje (żartuję oczywiście). 

I nagle, koniec. 

Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Obrażenia znikome. Toffi kładzie się na podłodze i myje tylną łapę. 

Ja kładę się na kanapie i zamykam oczy. Wdech i wydech. Było, minęło. 

Komentarze

  1. Mmmmrrrrrrrrrrrrmmmm

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kocie medytacje i gonitwy, ale nie wtedy, kiedy ich trasa przebiega przez moje kosmetyki, kiedy się maluję 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie czytam książkę Koci punkt widzenia. Wiele możemy się od nich nauczyć. Nawet powinniśmy! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. I tej medytacji powinniśmy się uczyć od Kotów!;) Fajnie to opisałaś:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!