POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Mózg mi się przegrzewa, wyjazd nad morze i marzenia | Tu i teraz lipiec 2023

Ogrody Hortulus.

Nawet nie wiesz, jak bardzo biję się ze sobą, żeby napisać ten tekst. Nie dlatego, że nie mam ochoty. Dlatego, że ostatnio mam więcej pracy jako copywriterka i mózg mi się powoli przegrzewa. Jednak znajdę chwilę na to, by opowiedzieć Ci o swoim ostatnim miesiącu. Zjadłam już 2. i 3. śniadanie, zrobiłam sobie najpyszniejsze cappuccino (niżej podrzucę Ci przepis) i mam nadzieję, że już nic mi nie przeszkodzi.

Tu i teraz – moje podsumowanie lipca 2023

Lubię pisać te podsumowania. Żeby szablon był zawsze taki sam, kopiuję sobie post z poprzedniego miesiąca. Czytam, co napisałam wtedy, a potem usuwam treść (zostawiam tylko nagłówki) i piszę nową, aktualną. Dzięki temu widzę, jak zmienia się moje życie.

Łap przepis na cappuccino i czytaj dalej:


Czuję się...

W czerwcu miałam mniej zleceń, za to lipiec... oj ten to przegiął! Przez ostatni tydzień miesiąca nadrobiłam wszystkie zaległości. Czuję się zmęczona, ale zadowolona z siebie. Teraz mogę na spokojnie działać już na bieżąco. 

W lipcu czułam się też... bezsilna. Moje dziecko zaczyna być coraz bardziej samodzielne. O ile w niektórych kwestiach (np. ubieranie się czy picie ze szklanki) mu pozwalam, tak w innych (np. samodzielne schodzenie ze schodów czy chodzenie po chodniku w mieście) już nie. A on tego nie rozumie. Przyznaję, że puszczają mi nerwy i mam ochotę zakopać się głęboko pod ziemią, by mieć spokój. Ale pracuję nad tym. Będę się dokształcać w wychowaniu dziecka, by nie krzyczeć na nie, a jednocześnie stawiać granice. Czeka na mnie książka Agaty Majewskiej „Jak wspierać dzieci wysoko wrażliwe”. Nie tylko my zauważamy, że Mały Człowiek odbiera świat bardziej niż inne dzieci.

Potrzebuję...

W czerwcu potrzebowałam ograniczyć ilość rzeczy. Udało mi się to i po lipcu mamy 19 rzeczy mniej. Jednak nadal zbyt wiele przychodzi (67 rzeczy w ciągu miesiąca!). Fakt, że pozbyłam się 86 rzeczy, ale to nadal bardzo, bardzo dużo. Kontynuuję wyzwanie w sierpniu.

A czego trzeba mi teraz? Równowagi. Mam nowego klienta, dla którego bardzo dużo piszę. Przez ponad tydzień nadrabiałam zaległości i wchodziłam w nowy miesiąc, więc nie miałam za bardzo czasu na dodatkową działalność. Teraz muszę sobie to wszystko poukładać i zadbać o swój komfort.


Kwiaty na wydmach.

Jestem wdzięczna za...

Wyjazd nad morze. Nie był taki, o jakim marzyłam. Ale dzięki temu zrozumiałam, że:

  • nie lubię zatłoczonych miejsc,
  • wolę spacerować z dzieckiem niż zabawiać je na plaży,
  • morze jest dla mnie za zimne (od ciąży coś się zmieniło i odbieram temperatury inaczej; od tamtego czasu zaczęłam się też pocić, co przez 20-kilka lat nie miało miejsca!).
Zobaczyłam, że moje wyobrażenie o morzu było zupełnie inne niż rzeczywistość. Być może zapamiętałam je inaczej, albo patrzyłam na wspomnienia przez różowe okulary. Albo to ja się zmieniłam i teraz mam zupełnie inne potrzeby. Obstawiam wszystkiego po trochu.

Czekam na...

O dziwo najbardziej czekałam na wyjazd do mamy. Nad morzem chciałam wracać do domu (miejsce noclegowe było kiepskie, a o samym morzu pisałam wyżej). Po powrocie odwiedziła nas moja mama, a potem my pojechaliśmy na dwie noce do niej. I to było dla mnie o wiele lepsze niż wyjazd nad morze. U mamy (choć łączyłam wakacje z pracą) odpoczęłam, poznałam nowych, sympatycznych ludzi i pogłaskałam kota (lub, jak to mówi Mały Człowiek: Totema. Nie umie mówić „k”, więc zamiast „kotek” mówi „totem”). 

Kot w oknie.
„Totem”

Cieszę się...

Pracą. Wiem, że nie wygląda na to (szczególnie we wstępie!), ale tak jest. Jestem zmęczona, pracuję więcej... ale po roku w końcu osiągnęłam stabilność finansową i takie zarobki, jakie były moim pierwszym celem. W lipcu przekroczyłam 5000 zł przychodu (od tego muszę zapłacić ZUS, podatku jeszcze nie, bo mieszczę się jeszcze w wolnej kwocie, biuro, adres...) i tak się cieszę! Dzięki temu będziemy mogli faktycznie zacząć odkładać na kupno działki pod budowę domu. Moje marzenia powoli stają się realne.

Pracuję nad...

Co mogłabym tu jeszcze dodać oprócz tekstów dla klientów... W lipcu pracowałam nad zminimalizowaniem naszego dobytku. Za każdym razem, gdy to robię, jestem pewna, że to już ostatni raz i na pewno się wszystkiego już pozbyłam. A potem przychodzi kolejny raz i pozbywam się kolejnych dziesiątek rzeczy. 

Wiem, dlaczego tak jest:

  • bo podchodzę do rzeczy z coraz mniejszym sentymentem,
  • bo zmieniają się: mój gust (np. co do ubrań) i zainteresowania.
Dlatego pozwalam sobie na to odgracanie. Daje mi to spokój i przyjemność.

Zachód słońca nad Bałtykiem.

Chciałabym...

Pojechać w jakieś piękne miejsce, w którym byłby idealny nocleg, wyżywienie, podwórko, miejsce dla dzieci... takie wiesz, all inclusive. Znalazłam stronę, na której można zarezerwować noclegi w urokliwych miejscach (slowhop.pl) i zamierzam tam szukać, gdy będziemy mogli znów gdzieś wyjechać.

Najważniejsze wydarzenie...

Rozmowa z nowym klientem, podczas której obgadaliśmy wszystkie szczegóły współpracy. Dzięki niemu nie muszę szukać na razie kolejnych zleceń i mam nad czym pracować. 

Taki był mój lipiec. A Twój? 

A tymczasem trzymaj się ciepło i do zobaczenia!

Spodobał Ci się ten wpis? W takim razie przeczytaj także te:

Ps. Możesz odwiedzić mnie na Instagramie, gdzie jestem częściej > @kocipunktwidzenia

Ps2. Chcesz znaleźć czas dla siebie? Dołącz do mojego newslettera! > Kliknij tu i zgarnij prezent!

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!