POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Przez 31 dni zapisywałam wszystkie rzeczy, zobacz, co się stało | Bez-zbędnik sierpnia

minimalizm w domu

Witaj w nowej serii na blogu. Bez-zbędnik to seria postów o tym, co pojawiło się w domu (kupione, otrzymane) i czego się pozbyłam (wyrzuciłam, oddałam, sprzedałam, zużyłam). Myślałam, że lista będzie krótka, ale się myliłam. Jeśli jesteś ciekawa, jak to wygląda w liczbach, koniecznie czytaj dalej!

Bez-zbędnik – o co dokładnie chodzi?

Ta seria powstała po to, bym zapanowała nad swoimi rzeczami. Jestem minimalistką, a jednak potrafię czasem kupować impulsywnie, a w domu pojawia się zdecydowanie zbyt dużo rzeczy. Jak zobaczysz liczby, to mi uwierzysz!

Na początku muszę zaznaczyć, co nie pojawia się w Bez-zbędniku:
  • jedzenie i napoje,
  • leki,
  • środki czystości.
Są to takie rzeczy, które zużywamy na bieżąco. A poza tym nie chciałoby mi się spisywać, ile produktów spożywczych kupiliśmy. Za to wszystkie inne rzeczy tu będą. Podzielę je na grupy i razem sprawdzimy, jak mi poszło w sierpniu.

Pozbyłam się...

Łącznie pozbyłam się aż 87 rzeczy! To sporo, prawda?
Na mojej liście znalazły się:
  • 2 płyny do higieny jamy ustnej (oddałam),
  • 5 książek (sprzedałam),
  • 8 naklejek (wyrzuciłam, bo miały już z 10 lat i nadal nie były użyte),
  • doniczka (wyrzuciłam, bo nie nadawała się już),
  • 2 szpulki nici (zużyłam),
  • pianka do rękodzieła (zrobiłam z niej garaż dla autek Małego Człowieka),
  • 8 ubranek Małego Człowieka (sprzedałam),
  • 8 pudełek (wykorzystane do wysyłki),
  • kolorowanka (zużyta),
  • papiery (liczę jako jeden plik, notatki przepisane do Notion itd.),
  • 2 zestawy kredek (takie po 6 sztuk, które praktycznie w ogóle nie rysowały),
  • 4 mazaki (wypisane),
  • butelka po cleanerze (zużyty),
  • 3 przybory do paznokci (nie użyte przez jakieś 15 lat, wyrzuciłam),
  • lakier do paznokci (oddałam kolor, którego jednak nie używałam),
  • piórnik (nie nadawał się już do użytku),
  • 19 artykułów kuchennych (w tym zardzewiałe blaszki, zepsuta chochla itd.,),
  • blok papieru (zużyty)
  • 2 wkłady do mopa (wyrzuciłam),
  • mop (wystawiłam na śmietnik, ktoś wziął),
  • 4 folie (do wysyłki),
  • torebka papierowa (do wysyłki),
  • buty (sprzedane),
  • puzzle (sprzedane),
  • farba (zużyta),
  • pędzel (zepsuty, wyrzuciłam),
  • dziurkacz (połamałam),
  • 3 olejki zapachowe (wyrzuciłam),
  • żel do mycia twarzy (zużyłam).
Sporo rzeczy udało mi się sprzedać, z czego jestem zadowolona. Nie wpadło może zbyt dużo pieniędzy, ale przynajmniej zwolniło mi się mnóstwo miejsca. Ogólnie z tej części jestem zadowolona.

A do domu przyszło...

A z tej niekoniecznie. Przybyło nam dokładnie 78 rzeczy. To bardzo, bardzo dużo! Szczególnie, że zaplanowałam zakup dosłownie kilku z nich. Ale nie wszystkie kupiłam. Już Ci wszystko wypisuję:
  • szklanka (dostałam od mamy),
  • 2 autka (Mały Człowiek dostał po moim bracie),
  • 5 zabawek (prezent od mojej babci dla Małego Człowieka),
  • 2 ubranka (Mały Człowiek wyrósł z poprzednich),
  • spodnie dla mnie (bo przytyłam i nie mogłam się dopiąć w starych spodniach),
  • torebka (idealna! Więcej mi nie trzeba),
  • 2 książeczki dla dzieci (prezent dla Małego Człowieka od znajomych, druga od przyjaciółki),
  • mazak wodny do książeczki (od przyjaciółki, był w zestawie),
  • kolorowanka (w gratisie z Rossmanna),
  • płaszcz przeciwdeszczowy (zaplanowany zakup, żebym nie musiała znów moknąć do samych majtek, jak będę szła po Małego Człowieka i zaskoczy mnie ulewa),
  • 3 folii (z jakichś paczek; zostawiam i wysyłam w nich kolejne),
  • 6 farb w sztyfcie (dla Małego Człowieka),
  • 6 kolorów ciastoliny i 7 foremek do wyciskania dinozaurów,
  • rant do tortu, pokrywka-sitko na patelnię, naczynie ceramiczne do pieczenia ciast, 7 pudełek szklanych i 7 pokrywek do nich, 3 silikonowe wieczka (zaplanowane zakupy z Ikei. Zaplanowane chwilę przed zakupem 🙈. A poważnie to większość z nich miałam na liście od dawna),
  • tor z tektury dla autek (zrobiłam sama dla Małego Człowieka),
  • garaż z pianki (zrobiłam sama dla Małego Człowieka),
  • 2 opakowania puzzli (prezent od kuzynki dla Małego Człowieka),
  • kalosze dla mnie (zaplanowany zakup),
  • lampa do paznokci (za punkty z Orlenu),
  • 4 pudełka (po jakichś paczkach),
  • serum do końcówek włosów (zaplanowany zakup, gdy zaszła taka potrzeba),
  • 2 książki dla mnie, a w tym jedna ma też opowiadania dla dzieci (czytam o samoregulacji),
  • trzepaczka i chochla (stare się zepsuły),
  • lampka (Mały Człowiek lubi czytać ze mną w łóżku. Świeciłam telefonem, ale to kiepskie rozwiązanie. Lampka, którą mam na biurku jest za mocna na wieczór. Wybraliśmy taką, którą można ściemnić. Ma trzy tryby świecenia i jest idealna do czytania. Sprawdzi się też na biurku, gdy Mały Człowiek będzie Większym Człowiekiem),
  • papier (z paczki, zostawiłam do wysyłki).
Jak widzisz, sporo tego. Zakupów może nie było AŻ tak dużo, część z nich była zaplanowana wcześniej. Sporo rzeczy przybyło dla Małego Człowieka. We wrześniu zamierzam bardziej to kontrolować, ale zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie. 

Spróbujesz zrobić taką listę? Daj znać w koemntarzu!

Komentarze

  1. Bardzo ciekawe podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Ci Klaudio, że czuję się zmotywowana tym postem ! Bardzo Ci za to dziękuję :)) Sądzę, że gdy zapisuje się na kartce - to jest to takie urzeczywistnienie tego, co gromadzimy i czego się pozbywamy. Chyba spróbuję zapisywać, bo ciągle walczę z za dużą ilością rzeczy z miernym skutkiem. Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj i koniecznie daj znać, jak Ci się to sprawdziło i jaki jest Twój wynik :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!