POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Koci punkt widzenia: ostatni dzień


Od rana coś o mnie gadają. Moja Pani mówi, że wcale nie muszę być dziewczynką. Może jestem chłopcem. Ale co ona tam wie. Nie zna się i tyle. Czuję się tak samo jak zwykle. Ciekawe, co by pomyślała, jakbym jej powiedziała, że jest chłopcem. Pewnie by mnie wyśmiała. To samo ja zrobiłam, gdy mi tak pierwszy raz powiedziała. Ale ona stwierdziła, że tak tylko sobie miauczę i tyle. Jak zawsze. W ogóle mnie nie rozumie. 

Dali mi jeść. I znów coś mówią o tym, że to może być mój ostatni posiłek, jako dziewczynki. Ja ich kompletnie nie rozumiem. Zjem, umyję się i idę spać. Nie będę ich więcej słuchać. Koniec z tym. 

Moja Pani mnie podniosła i obudziła. Ale udaję, że śpię, bo nie chcę, żeby znów zaczęła wymyślać. Ale ona mną potrząsa. Otworzę jedno oko. 

To był błąd. Teraz wie, że nie śpię. Ech... 

Mówi, że idziemy na spacer. Ojej! Zakładamy szelki. Bardzo lubię moje szelki. Aczkolwiek trochę ją pomęczę i nie dam się tak łatwo. 

Po kilku minutach ładnie włożyłam głowę do środka, a potem łapki. Pochwaliła mnie. 

Wyszliśmy w inną stronę niż zwykle. Dlaczego minęliśmy mój park? I co z drzewami? Czemu nie mogę iść na drzewa? Chcę... Iść... Na... Drzewa!!! 

Włożyła mnie do torebki. To by było na tyle z drzew. Poszliśmy w jakieś dziwne miejsce. Nigdy tu nie byłam. Jakieś budynki. Tylko budynki. I... Drzewo! Chcę na drzewo! 

Ups. 

Prawie wypadłam z torebki. Ale opłacało się. Mogę iść na drzewo. Kocham drzewa. 

Ściągnij mnie! No ściągnij mnie! Nie wejdę więcej na drzewo, ale mnie ściągnij. Nie patrz się tak. Zrób coś... 

Wzięła mnie na ręce. I chciała otworzyć jakieś drzwi. Ale zamknięte. Mogłam sobie znów pochodzić po ziemi. Tylko znów nie ma drzew... 

Mówi, że przyjechała pani weterynarz. Ciekawe co to. Do czego to może służyć? 

Weszliśmy przez te zamknięte drzwi. Moja Pani znów mówi, że nie wie, czy jestem chłopcem, czy dziewczynką. Oooo. Położyła mnie na stole, koło pani weterynarz. Może służy to do miziania po brzuszku? 

Grzecznie leżałam, ale ona mnie nie miziała po brzuszku... Szkoda. Nie będę dłużej leżeć. Idę sobie stąd. 

Gdy wstałam i chciałam iść, moja Pani mnie przytuliła. A pani weterynarz powiedziała, że jestem chłopcem. 

Oj. 


Ps. Historia prawdziwa. Niech będzie zachęceniem do pójścia do weterynarza, jak tylko dostanie się zwierzaka. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!