POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Moje kuchenne niezbędniki


Powiem ci szczerze, że uwielbiam gotować. Odkąd wyprowadziłam się z rodzinnego domu, nauczyłam się naprawdę sporo i tak naprawdę nie boję się próbować nowych rzeczy w kuchni. Nie będę tu pisać o zaletach weganizmu, ale tak tylko wspomnę, że gdy wykluczyłam nabiał z diety - musiałam nauczyć się kombinować w kuchni. A gdy zrezygnowałam z mięsa - gotowanie stało się jeszcze ciekawsze i bardziej ambitne. Brakuje mi czasem kremów, śmietanki itp. ale niestety, u mnie przyczyną rezygnacji jest głównie endometrioza i nie mogę sobie na nie pozwolić. Co nie zmienia jednak faktu, że uwielbiam gotować i mam też swoje kuchenne niezbędniki. Takie moje must have w kuchni nie jest długą listą. Chciałabym ci dziś powiedzieć, co mi się najczęściej przydaje i do czeka. Zaciekawiona? Zapraszam do czytania.


Ile sprzętu potrzeba w kuchni?

Raczej nie potrzebuję dużo sprzętów. Mam małą kuchnię, co za tym idzie – mało miejsca. Ale nie mam też wygórowanych potrzeb. Sporo rzeczy robię ręcznie sama (o czym się przekonasz za chwilę), ale są takie sprzęty, które bardzo ułatwiają życie i bez nich byłoby mi o wiele trudniej, a nawet pewnie przepisy byłyby niewykonalne.

Czego nie posiadam w kuchni

Trochę przewrotnie, ale zacznę od tego, czego w kuchni nie posiadam. Nie mam żadnego kuchennego robota, szybkowaru, wolnowaru, paro waru i żadnego innego waru, nie mam też zmywarki. Nie mówię, że nigdy nie zdecyduję się na te sprzęty (ale raczej nie na wszystkie), ale na razie nie mam potrzeby ich posiadania.

O zmywarce pisałam wam nie raz, ale ostatnio dostałam komentarz, który dał mi troszkę do myślenia. Nie mam na myśli tego w stylu: będziesz mieć dzieci to zobaczysz! (na ten temat wypowiem się w innym tekście i uprzedzam, że nie będzie miło). Mam na myśli komentarz, w którym dziewczyna wyjaśniła mi, dlaczego naczynia u użytkowników zmywarek były brudne po umyciu. I to naprawdę zmieniło moje postrzeganie tego sprzętu. Być może kiedyś zmienię zdanie i zainwestujemy w zmywarkę (gdy już będziemy mieć własne cztery ściany).

Wracając, nie posiadam też osobnych blenderów do smoothie, koktajlów i innych rzeczy. O tym, jaki mam, napiszę na chwilę. Nie posiadam piętnastu sprzętów do wypieku różnego rodzaju gofrów. Nie posiadam maszynki do lodów, a lody lubię i robię co jakiś czas.

Co jednak mam w kuchni?

Pominę tu oczywiście te wszystkie kubki, talerze, sztućce i inne oczywiste rzeczy, bez jakich się nie obejdzie. Napiszę o tych, których używam najczęściej i które najbardziej lubię. Jeśli coś oczywistego się pojawi, to tylko dlatego, że opiszę jego „specjalność” w jakiś sposób.

Zaczynamy?

AGD niezbędne w kuchni

Blender kielichowy – kupiłam już dawno temu w Lidlu i bardzo dobrze się sprawdza. To mój jedyny blender, po tym, jak załatwiłam blender ręczny (i w sumie ręcznego na razie nie potrzebuję, ale na pewno w przyszłości zainwestuję w nowy).

Blendera kielichowego używam głównie do tego, do czego jest przeznaczony, czyli blendowania (zup, żeby zrobić zupy-krem oraz koktajli). Czasem robię w nim ciasto np. na naleśniki, ale zdarza się to rzadko, bo do tego celu mam specjalny eko-sprzęt do robienia ciasta na naleśniki (będzie o tym osobny punkt).

Rozdrabniacz – był w zestawie z blenderem ręcznym, ale blender ręczny wziął i bezczelnie odmówił mi posłuszeństwa, więc korzystam z rozdrabniacza. Używam go zamiast tarki w niektórych sytuacjach, do blendowania (czasem), do siekania warzyw na drobno (np. marchewki do ciasta marchewkowego), do robienia różnych słodyczy (np. nutteli domowej, kulek mocy itp.).

Mikser – tego chyba nie muszę tłumaczyć. Przydaje się do ciast, kremów i miksowania wszystkiego, co popadnie. Ale – wbrew pozorom – nie korzystam z niego aż tak często. Głównie dzięki mojemu super-eko-sprzętowi do robienia ciasta na naleśniki.

I to tyle ze sprzętów podłączanych do prądu. Teraz będą pozostałe akcesoria kuchenne.



Wyświetl ten post na Instagramie.

Hej. Mam dziś dla ciebie drugi obiecany przepis na #domowanutella 🍫 Potrzebujesz: #orzechylaskowe 1 szklanka #daktyle 10 sztuk suszonych (mogą być też #suszonemorele ) #kakao 4 łyżki #mlekokokosowe 0,5 szklanki Orzechy trzeba uprazyc na patelni i później pocierać je przez ścierkę żeby pozbyć się skorupek. Albo kupić po prostu już prażone. Daktyle zalać mlekiem, podgrzać. Dodać kakao i wymieszać. Zblendowac wszystko z orzechami i gotowe 🙌 Jest to smaczniejsza alternatywa, jeśli brać pod uwagę poprzedni przepis. Ale jest też bardziej pracochłonna. Wybór należy do ciebie ❤ Jak ci mija niedziela? Ja od jutra wracam do pracy. Boję się, ale jakoś to będzie! #nutella #przepisnanutelle #przepisnanutellę #zdrowesłodycze #bezcukru #sugarfree #kremorzechowy #kremkakaowy #krzemorzechowokakaowy #orzechy #cośsłodkiego #cosslodkiego #dokawy #wiemcojem #przepisna #homemadenutella #cocoacream
Post udostępniony przez Klaudia Jaroszewska (@kocipunktwidzenia)

Akcesoria kuchenne, które warto mieć w kuchni

Super-eko-sprzęt do robienia ciasta na naleśniki, czyli trzepaczka. Najczęściej korzystam z niej. Jest prosta w obsłudze, nie pobiera prądu, trudniej sobie nią zrobić krzywdę (z miksera kiedyś w trakcie miksowania wyleciały mi widełki, a po za tym, to ja bardzo nie lubię się ze sprzętem elektrycznym i elektronicznym) i w ogóle jest najszybsza w obsłudze. Przeważnie, gdy trzeba coś zmiksować, ja po prostu używam trzepaczki.

Tarka – bez niej też ani rusz. Gdy nie mam ochoty na używanie głośnego rozdrabniacza, lub pora na to nie pozwala (kiedyś, gdy mieliśmy w pracy dwa tygodnie nocek z rzędu, w sobotę robiliśmy obiad około 1 w nocy), korzystam z tarki. Często korzysta z niej też mój partner, który robi przepyszny barszcz ukraiński.

Tareczka do czosnku – mam taką malutką tareczkę do czosnku (nie wiem, co czego naprawdę jest przeznaczona, ale u mnie tylko do tego). Jest lepsza niż praska, bo nic nie wylatuje bokiem. A po za tym jest mała, poręczna i szybko się myje.

Mała patelnia – taka wiesz, na jedno, dwa jajka. Ostatnio jajek prawie nie jem (tej element najtrudniej mi wyeliminować, by być całkowicie vege), ale nadaje się też do tofucznicy, odgrzewania jedzenia, robienia mniejszych porcji i do pancakes, a także wszelkich placuszków.

Ogromna patelnia – przydaje się do odgrzewania obiadów czy kolacji (gotuję na dwa, trzy dni, nie mam mikrofali). Robię też na niej różne dania (np. makaron z pomidorami i kapustą pekińską, omlety itp.). Ale ona jest taka naprawdę ogromna.

Drewniana deska – to chyba niezbędnik w każdej kuchni. Korzystam z niej bardzo często. Przeważnie służy do krojenia, a czasem też zamiast talerzyka np. do zjedzenia kolacji. I czasem jako tło do zdjęć.

Wyciskarka do cytryn – też taka ręczna. Dzięki niej można wycisnąć z owocu cały sok, co jest trudniejsze bez niej. Chociaż z moją siłą i wrodzonym talentem, nawet z wyciskarką jest mi ciężko.

Te sprzęty to oczywiście nie wszystko, co mam, ale po prostu to, czego używam najczęściej. Oczywiste rzeczy, jak garnki czy chochle są tak oczywiste, że chyba nie muszę o nich wspominać, prawda?

Gdybym miała wybrać z tego minimum, czyli takie moje najbardziej ulubione sprzęty, to pewnie postawiłabym na:

Rozdrabniacz – by nie męczyć się z tarciem warzyw i rozdrabnianiem orzechów na nutellę.

Blender – bez niego mam wrażenie, że moja kuchnia jest niepełna.

Trzepaczka – mój ulubiony eko-sprzęt do wszystkiego, co powinno się miksować.

To byłby mój top 3 sprzętów AGD w kuchni.


A czego ty używasz najchętniej? Bez czego nie wyobrażasz sobie swojej kuchni?

Komentarze

  1. ja niestety lubię bardzo różnej gadżety kuchenne, ale z podstawowych rzeczy nie wyobrażam sobie kuchni bez dobrej deski do krojenia i ostrych noży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie przydałby się robot planetarny, czasami robię zbyt dużo rzeczy naraz, taki sprzęt byłby ułatwieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o właśnie i to dobra uwaga. Ułatwiłby ci życie, a nie tylko by stał na półce ;)

      Usuń
  3. Zdecydowanie bez blendera i patelni :D Często też używam miksera i tostera w którym mega często robię swoje ulubione tosty. Od kwarantanny kuchnia to moje drugie ulubione miejsce w domu. Ostatnio nawet więcej robię w kuchni ciast. Trzeba tu wspomnieć że ja nawet najprostsze ciasto potrafię zepsuć :D
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wszystkiego można się nauczyć, na pewno z ciastami nie jest źle :)

      Usuń
  4. Ja czekam na nową kuchnię. Trochę to potrwa, ale będzie wymarzona. Potem zajmę się dodatkami, które już planuję, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również nie jestem zwolenniczką zmywarek i da się żyć bez tego sprzętu :) moja lista sprzętów używanych w kuchni jest bardzo podobna, moim must have to blender i bardzo ostre noże bez tego ani rusz. A inne rzeczy da się zastąpić, trzeba tylko trochę wyobraźni i chęci. Pamiętam jak kiedyś w nowym mieszkaniu miałam ochotę na tłuczone ziemniaki, wówczas nie posiadałam jeszcze tłuczka to zamiast niego użyłam trzepaczki :D jak się chce to wszystko się da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu ktoś, kto podziela moje zdanie! Wyobraźnia w kuchni potrafi naprawdę działać cuda. Zgadzam sie z tobą! :)

      Usuń
  6. Cześć,
    Moje ostatnie odkrycie to silikonowe łapki do wyjmowania rzeczy z piekarnika. Kupiłam je w zestawie ze zwijalną stolicą oraz silikonowym wałkiem i jestem z tego zestawu mega zadowolona :)
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) myślę, że taka stolnica by mi się przydała, bo codziennie mam blat do szorowania. A zamiast łapek na razie mam rękawice ;)

      Usuń
  7. Nie mam jeszcze swojej kuchni, ale dziękuję za ten post bo w tym roku się wyprowadzam i przyda mi się taka lista ważnych rzeczy :)

    Miłego dnia i zapraszam :)
    zpolskidopolski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek nie kupuj za dużo. Z czasem zobaczysz, co tak naprawdę ci się przyda ;)

      Usuń
  8. Podobnie jak Magda myślę,że w kuchni najbardziej potrzebne są ostre noże i deska do krojenia. Jeszcze mikser, bo ciasta i naleśniki lepiej się przy jego pomocy robi. I blender też. Coś lista się wydłuża... W każdym razie nie kupuję za dużo gadżetów, bo zwykle użyte ze dwa razy, potem leżą zapomniane i zagracają tylko szafki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim marzeniem jest posiadanie termomixu. Ja np. nie używam w ogóle tarki do czosnku. A ogólnie to mam te same podstawowe sprzęty co wszyscy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia tego, co tak naprawdę jest ci potrzebne. Jedna osoba potrzebuje tarkę do czosnku, a jeszcze inna w ogóle go nie je :)

      Usuń
  10. Zgadzam się z komentarzami dziewczyn powyżej, ostre noże to podstawa, a inny sprzęt to zmywarka. Nienawidzę zmywać. W swojej kuchni mam mikser, blender, opiekacz 3 w 1 (do kanapek, gofrów, grill). Nie myślę o zakupie nowych sprzętów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taki opiekacz, ale niestety, zawiódł mnie i wszystko przywiera, a gofrów nie da się zrobić. Będę musiała znaleźć lepszy.

      Usuń
  11. myślę, że do naleśników spisze się u mnie wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja dopiero od pół roku mam zmywarkę i jestem z niej mega zadowolona bo nie znosze zmywać. Zbyt dużo sprzętów i akcesoriów kuchennych nie mam bo średnio lubie gotować ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo dobre podejście - mieć tylko to, czego się potrzebuje. Ja tworzyłam swoją kuchnię od nowa, więc mam komfort, że nie miałam rzeczy, które są, a szkoda wyrzucić. W swoim must have nie miałabym na pewno trzepaczki, ale już wyciskarka do czosnku jest obowiązkowa! Nie mam blendera kielichowego, ale mam ręczny i bardzo lubię. Ważne, żeby mieć to, czego się potrzebuje, a nie wydawać pieniędzy na coś, co będzie stało albo będziemy używać raz w roku. Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, często kupujemy coś, bo jest reklamowane, bo jest polecane, bo ciocia ma i jej się sprawdza. I tak naprawdę nie myślimy, czy w ogóle będziemy tego używać.

      Usuń
  14. Hej, ten komentarz to był chyba mój! Bardzo mi miło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie :) przy pisaniu tekstu nie sprawdzałam, czyj konkretnie, ale tak było :)

      Usuń
  15. Bardzo fajny artykuł, kązdy kuchnie urządza pod swoje potrzeby ale są takie rzeczy które są must have dla kazdego :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Anonimowy5/09/2020

    A ja mam szybkowar i używam przynajmniej raz dziennie... Do gotowania warzyw na parze, do zup, mięsa. Uważam, że jest naprawdę ekonomiczny.
    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  17. Można postawić na minimalizm.. MOzna ale niektórzy nie potrafią i "cierpią' ana syndrom kupowania tylko dlatego bo coś jest modne lub ładne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Ile to razy słyszę, że właśnie coś jest modne i trzeba iść to kupić. A za tydzień kolejne :D

      Usuń
  18. Ja bym dodała robota planetarnego bo naprawdę to duża pomoc :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja mam u siebie masę sprzętu, od mikserów i robotów planetarnych, przez tarki, mieszadła, nożyce do ziół, kończąc na dekoracjach stołu. Dobrze że zamówiłam sobie pojemne kuchnie na wymiar bo inaczej bym się nie pomieściła ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!