POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Jak dojść do siebie po laparoskopii? | Endometrioza


Mam nadzieję, że przyzwyczaiłam was już do nieprzesłodzonych tekstów o "tych dniach" i "ciotce z Ameryki". Na tym blogu okres to okres, krew to krew, a zaparcia to zaparcia. A dziś chciałabym wam opowiedzieć o tym, jak dojść do siebie po laparoskopii. Oczywiście, przede wszystkim warto poradzić się lekarza, ale jeśli ktoś przygotowuje się do zabiegu - będzie przynajmniej wiedzieć, jak to wszystko wygląda już po fakcie. 


Laparoskopia - endometrioza


Moją laparoskopię miałam 19 grudnia ubiegłego roku, czyli minęły już dwa miesiące, a ja mogę śmiało powiedzieć, że odzyskałam formę sprzed zabiegu. Na wstępie zaznaczę, że moja operacja trwała ponad 2 godziny i nie był to prosty zabieg. Usuwane miałam zarówno torbiele endometrialne w obu jajnikach oraz zrosty w miednicy mniejszej. Było tego naprawdę sporo - i, jeśli chcecie wiedzieć, mogę napisać osobny tekst o przygotowaniu do laparoskopii oraz tego, jak to przebiegało. 

Moja Droga Endometriozo


Zacznę od tego, co pamiętam pierwsze. Zaraz po zabiegu nastąpiło wybudzanie, a pierwsze, co pamiętam, to silny ból i ciągnięcie w podbrzuszu. Pielęgniarka pytała o ból, a ja nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa. Byłam w amoku i cała się trzęsłam z zimna. Podano mi leki przeciwbólowe oraz rozgrzano specjalną tubą z ciepłym powietrzem. Po tym działaniu zostałam przewieziona na mój oddział. 

Powrót do formy po laparoskopii


Na oddziale podawano mi leki przeciwbólowe a już tego samego wieczora (czyli jakieś 4-5 godzin po operacji) miałam zacząć chodzić. Miałam ogromny problem z wstawaniem, dlatego cieszyłam się, że łóżko szpitalne można podnosić i obniżać oraz ruszać oparciem. Więc leżałam i właśnie podnosząc oparcie doprowadzałam się do stanu siedzącego. Potem jakoś szło, ale chodziłam zgięta wpół (coś jak Dzwonnik z Notre Dame. I tak przez kilka dni. Dopiero po jakoś tygodniu zaczęłam się prostować i chodzić normalnie. 

Chodzenie było wykańczające, ale spacerowałam. Dostawałam też leki przeciwbólowe. Miałam iść się umyć na drugi dzień po zabiegu, ale nie dałam rady wstać. Dostałam jeszcze jedną kroplówkę i potem zostałam wypisana do domu. Z zaleceniami: prysznic przez 2 tygodnie, dokładne mycie ran pozabiegowych i dużo spacerowania oraz zakaz dźwigania.

Największe problemy po laparoskopii


W domu także miałam problem się umyć, więc pomagał mi V. Pod prysznicem miałam zawroty głowy i bałam się dotknąć szwów (choć nigdy nic takiego nie miało u mnie miejsca - opiekowałam się mamą po jej operacji). Więc dawałam się myć. Po kąpieli bywałam tak wykończona, że musiałam co najmniej dwie godziny odsypiać. Dopiero po kilku dniach udało mi się umyć włosy (i tylko włosy, na nic innego nie starczyło mi sił). W Święta nadal chodziłam zgięta.

Spałam na podkładach medycznych, ponieważ dwa dni po zabiegu zaczęłam krwawić (planowany okres miałam w dzień zabiegu). Z braku sił oraz problemów ze wstawaniem (pierwsze dni ktoś musiał mi pomagać) nieraz coś przeciekło, więc podkład uratował pościel. 

Endometrioza dzień po dniu


Co do wstawania, na początku pomagał mi V. oraz dzielnie - w Święta - mój młodszy brat. Zachował się jak prawdziwy mężczyzna. Potrzebowałam też pomocy przy ubieraniu - do stóp nie byłam w stanie sięgnąć, sprawiało mi to zbyt duży ból. Leki przeciwbólowe brałam zgodnie z zaleceniami lekarza. 

Zapomniałam zaznaczyć, że miałam 4 nacięcia, opatrzone plastrami (takimi dużymi), bo duży dyskomfort sprawiało mi chodzenie z odsłoniętymi szwami (nie musiałam jechać na ich zdjęcie, bo wchłonęły się same). Dopiero po jakichś 2 tygodniach odważyłam się na nagą skórę brzucha. 

Wstawanie miałam opanowane do perfekcji. Nie mogłam się położyć na lewym boku (ogromny ból), więc wstawałam od prawego (czyli do środka łóżka). Podkładałam sobie pod głowę kolejne poduszki, a potem unosiłam się delikatnie na ręce. Siadałam na łóżku, odpoczywałam. Przekładałam nogi za łóżko i powoli wstawałam. Każdego dnia coraz szybciej. Praktyka czyni mistrza.

Tego nigdy nie mów kobiecie chorej na endometriozę


Do sylwestra nie czułam już dotkliwego bólu, jedynie lewa strona podbrzusza, gdzie miałam dużą torbiel oraz największe nacięcie, bolała, więc nie leżałam na lewym boku. Do czasu, aż nie obudziłam się w nocy właśnie na nim - od tego czasu zaczynałam świadomie leżeć po kilka minut na lewym boku. Teraz nie czuję już nic nieprzyjemnego.

Aktywność fizyczna po laparoskopii


Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, to zaczynała się u mnie gdzieś w 3 tygodniu po operacji. Oczywiście od razu tłukłam cardio, tabaty i hiity oraz biegałam maratony! Tak, to bujda. Zaczynałam od 5 wymachów każdą nogą, jednego przysiadu itp. Z dnia na dzień było coraz lepiej. Wracałam powoli do jogi (powitanie słońca), ale pomijając niektóre asany. Gdy stwierdziłam, że to nie pora, wybrałam sobie 5 lekkich asan (np. pozycja dziecka) i właśnie je ćwiczyłam dwa razy dziennie. Pierwszy pilates poćwiczyłam dopiero po miesiącu.

Ważne jest, by nie dawać sobie zbyt dużej poprzeczki na początek. Lepiej zacząć naprawdę od lekkich ćwiczeń, a z czasem zwiększać ilość powtórzeń, częstotliwość oraz rodzaj ćwiczeń. Pamiętaj, by słuchać swojego ciała, bo ono najlepiej wie, czego mu trzeba. I jeśli boli - to znak, że jeszcze nie pora (a może pora, ale lżej?). 

Jak dojść do siebie po laparoskopii?

Podsumowując, jak dojść do siebie po laparoskopii? Najważniejsze, to dać sobie czas. Na wszystko przyjdzie pora. Od początku starać się dużo spacerować (chociaż po domu) oraz być jak najbardziej samodzielnym. Próbować samodzielnie wstawać i robić proste czynności, ale pamiętać o tym, by nie dźwigać. Ciężar, który się podnosi, zwiększać stopniowo. U mnie na początku było to pół kilograma, potem 1, 2 itd. Teraz w pracy już funkcjonuję normalnie, a tam mamy spore ciężary. Pracuję fizycznie i do pracy wróciłam dokładnie po 4 tygodniach od operacji. 

Ćwiczenia fizyczne włączyć, gdy nie będzie już szwów oraz bólu. I naprawdę pamiętajcie o tym, by nie robić nic na siłę - ciało jest zmęczone, obolałe i się regeneruje. Na pewno nie osiągniecie takich wyników, jak wcześniej. DAJCIE SOBIE CZAS!

Jestem 1 na 10 - choruję na endometriozę



Przechodziliście laparoskopię? A może macie jakieś rady dla innych? Piszcie śmiało.




Komentarze

  1. Ze dźwiganiem trzeba bardzo uważać, nawet później, można nabawić się przepukliny. Dużo zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przechodziłam, ale wiele o tym temacie czytałam. Jak na razie udało mi się pozbyć endometriozy za pomocą tabletek, ale ostatnio mój ginekolog wspomniał, że znowu jest :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz dostałam leki. Niestety, ale tej choroby nie da się wyleczyć :(

      Usuń
  3. Moja mama miała, nie wierzę jak po tym wszystkim kazali jej iść po 3 miesiącach do pracy, cięzkiej fizycznej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że Ty wróciłaś po 4 tygodniach i podziwiam, że tak dobrze się czujesz, ale minęło pół roku, a ona nadal jak coś ciężkiego ma podnieść, to ją jednak w brzuchu boli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ciekawie to wszystko wygląda z tego co opisałaś. Niby tylko zabieg a tyle problemów :( No ale grunt to dobre nastawienie a przez wszystko się uda przejść :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo wytrwałości! :)


    Pozdrawiam serdecznie :)
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mialam operacje laparoskopowa w szpitalu Medicover, po wszystkim odwiedzila mnie pani fizjoterapeutka i powiedziala jakie moge wykonywac cwiczenia zeby sobie pomoc i zeby zylo mi sie lzej, dostalam tez zalecenia dietetyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dietę już od dawna miałam określoną, a co do ćwiczeń - ze szpitala miałam zalecane po prostu dużo ruchu i spacerów ;)

      Usuń
  8. Miałam jedynie "zwykłą" operację (nie laparoskopową, ale też nie skomplikowaną) i wszystko robiłam wokół siebie sama, ale cholernie bałam się, że szwy puszczą :D No i całe szczęście 2 tygodnie wystarczyły żebym doszła do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wracaj do zdrowia jak najszybciej. Widzę, że jesteś wytrwała i cierpliwa. To bardzo dobre cechy, trzymaj tak dalej.

    Jeżeli interesuje cię rozwój osobisty zapraszam na mojego Bloga

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny post, bardzo przydatny. Mnie jak na razie laparoskopia ominęła.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam, ale jestem po kilku operacjach w tym jednej na serce. Pierwsze dni zawsze są najgorsze, a potem im dalej tym lepiej :) Tym bardziej organizm daje radę. O bólu nie będę się wypowiadać, bo każdy ma inny próg. Ja jestem dość wytrzymała, więc zawsze spodziewałam się czegos gorszego niż faktycznie miało miejsce.
    Trzymaj się zdrowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję operacji :( też jestem dość wytrzymała, znoszę naprawdę silny ból, ale mnie do tego przyzwyczaiły lata bolesnych miesiączek, na które nic nie pomaga ;(

      Usuń
  12. Ja jestem 10 dni po operacji. Właśnie byłam biegac. Powolutku. 5km.
    Na treningi typu wymachy czy ręce chodzę od pierwszego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem prawie 2 lata po operacji. Nadal nie przebiegnę 5km. Wszystko zależy od wcześniejszej kondycji.

      Usuń
  13. Anonimowy10/28/2021

    Witam cieplutko. Jestem Gosia.
    Jestem 6 tyg po histerektomii radykalnej+węzły+otrzewna.
    Laparoskopowo.
    I daję sobie czas.
    Dieta. Spacery.
    Lekkie ćwiczenia. Nie dźwigam.
    I ubolewam ... kiedy w góry czy na narty...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!