POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Statek kosmiczny Toffollo 1 wylądował!


Toffi do bazy! Toffi do bazy! Czy można rozpocząć lądowanie? Warunki sprzyjające. Brak wiatru. Brak opadów deszczu i śniegu. Nadzwyczaj ciepło. Określiłbym to jako temperaturę pokojową. Przestrzeń międzyplanetarna czysta. Trochę kurzu. Na horyzoncie widać człowieków. Są wielcy! Zaczynam podejrzewać, że lądowanie może się nie udać. Podchodzę. I... już.


Toffi z hukiem zjechał z kosza na pranie na krzesło. Siedział w koszyku, który nie jest zbyt łatwy w sterowaniu.

- Baza do Toffi! Lądowanie zakończone sukcesem. Trochę krzywo, ale nie jest źle. Do dopracowania przy następnej misji. A teraz - proszę wysiadać. Czeka na nas specjalna misja.

Toffi wysiadł ze statku kosmicznego i udał się na rozmowę do bazy. Baza, czyli Fifinda, była już na to przygotowana. Powitała go w pośpiechu i od razu zaczęła wydawać polecenia.

- Ludź, płci babskiej zatrzasnął się w łazience. Nie wiadomo, co robi, ale możliwe jest porwanie z okrutnym okrucieństwem. Musimy natychmiast interweniować. Co jakiś czas dochodzą zza zatrzaśniętych drzwi okropne dźwięki. Przypuszczamy, że torturowana jest kapaniem wody. To niehumanitarne działa, które natychmiast trzeba zaprzestać!

- Tak jest kapitanie! - Toffi zasalutowałby, ale jako iż porusza się na czterech łapach i nie opanował stania na dwóch, czynność ta okazała się niemożliwa do wykonania.

Dwóch żołnierzy międzygwiezdnych udało się pod zamknięte drzwi łazienki.

- Jakieś propozycje? Plany działania? Jak mamy je otworzyć? - pyta Toffi przerażony. Każda misja, a szczególnie ta, bo jest jego pierwszą misją, przeraża go niesamowicie.

- Brak.

- To jak mamy działać?

- W ten sposób, zaprezentuję - powiedziała Fifi.

MIAAAAUUUUUU MIAAAUUUUUU!!!!

- To nie jest działanie - odezwał się Toffi, ale ku jego zdziwieniu drzwi do łazienki uchyliły się. - Czy one otwierane są na jakiś kod?

- Chyba na kot! - zaśmiała się Fifi.

Próbowała wejść do środka, ale nie udało jej się to. Zbyt mała szpara.

- Obiekt ludzki poza zasięgiem - poinformowała Toffiego, ale jego już nie było. Oddalił się, by zaczerpnąć drogocennej drzemki.

- Dobrze, sama dam radę - powiedziała Fifi sama do siebie.

Próbowała wsadzić łeb głębiej. Nie udało się to. Pomiziała drzwi, ale także nie otworzyły się bardziej.

- Łapką spróbuj - zasugerował obiekt ludzki.

Spróbowała łapką, ale nie w tą stronę. Oczywiście podjęte kroki nie zadziałały.

- W drugą stronę.

Spróbowała, ale bardzo delikatnie. Nie udało się.

Wrócił Toffi. Spojrzał na zaistniałą sytuację. Położył się.

- Masz rację. Misja nie powiodła się. Obiekt ludzki nie zostanie uratowany. Przykro mi. Chodźmy coś zjeść -  powiedziała Fifi i razem oddalili się do wodopoju.

Komentarze

  1. Haha....fajne są te wpisy od strony Kotów;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, niezła historia, prawie jak scenariusz do filmu :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!