POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Tu i teraz | Grudzień 2022

Kreatywny makijaż i przebranie - kot/puma.

Za nami kolejny rok. Z jednej strony był bardzo dobry, a z drugiej spotkało nas wiele nieprzyjemności. Jednak mimo wszystko będę go wspominać dobrze. Sporo pracy wydarzyło się w mojej głowie, dzięki czemu w 2023 rok wchodzę jako troszkę inna osoba, mam nadzieję, że lepsza. Ale nim zajmiemy się tym, co nowe, pora podsumować to, co minione. 

Czuję się...

W grudniu czułam się w miarę dobrze, co jest miłą odmianą po poprzednich miesiącach. Leki działają, a ja potrafię zwlec się z łóżka z chęciami do życia. Tak, zwlec, bo nadal coś jest nie tak i budzę się zawsze niewyspana. Nie ważne, czy prześpię ciągiem 8 godzin, czy 10 z przerwami, czy tylko 5. Jestem ciągle zmęczona. 

Na szczęście to zmęczenie nie sprawiło, że siedziałam bezczynnie. Czułam pewną sprawczość, gdy odhaczałam kolejne zadania z listy. Cieszę się, że udało nam się ogarnąć mieszkanie przed Nowym Rokiem i teraz mam spokojniejszą głowę. 

Zajmowałam się też kreatywnym planowaniem, czyli Bullet Journalingiem (zobacz książkę, która mnie zainspirowała > "Bullet Journal bez tajemnic"). Oprócz tego, że podsumowałam rok i zaplanowałam kolejny, spędziłam miło czas. To było bardzo uspokajające zajęcie. 

Potrzebuję...

W grudniu potrzebowałam trochę wolnego i wyszło tak, że praktycznie nie pracowałam od świąt do końca roku. Piszę "praktycznie", bo coś tam tej pracy było, ale naprawdę niewiele. W tym czasie właśnie planowałam sobie 2023 rok i zajmowałam się domem i dzieckiem. Maluch przez 2,5 tygodnia był chory, my zresztą też, więc nie było łatwo. Ten odpoczynek był potrzebny każdemu.

Jestem wdzięczna za...

Jestem niesamowicie wdzięczna samej sobie, że w końcu odważyłam się posłać Małego Człowieka do żłobka. Długo z tym zwlekałam, a niepotrzebnie. Pierwsze dni były ciężkie, ale już pod koniec pierwszego tygodnia tego płaczu przy rozstaniu było o wiele mniej. Pech chciał, że wszyscy się rozchorowaliśmy i przez 2,5 tygodnia maluch był w domu. Wyzdrowiał dopiero na koniec roku i zdecydowaliśmy, że pójdzie do żłobka na ten jeden dzień, czyli piątek. I to była dobra decyzja. Choć pojechał z płaczem, wracał zadowolony. 

Czekam na...

W grudniu czekałam na święta. I nie dlatego, że mają dla mnie duże znaczenie, ale dlatego, że w końcu mąż miał wolne w pracy i mogliśmy spędzić razem więcej czasu. A same święta także były bardzo udane! Wigilię spędziliśmy we troje w domu. Jedliśmy na kolację pizzę, a prezenty otworzyliśmy po obiedzie. Ale jaki z nimi był ubaw! Mały Człowiek nie zwrócił uwagi na torebki pod choinką. Nawet jak się o jedną potknął, wstał i poszedł dalej. Musieliśmy mu palcem pokazać, by w ogóle się zainteresował. 

Dostał w prezencie pluszowego kotka. Takiego zwykłego, bez żadnych bajerów. Śpi z nim, karmi go drewnianym jedzeniem, przytula i widać, że mocno kocha. Nic dziwnego, wszyscy kochamy zwierzęta, a alergia męża niestety wyklucza posiadanie zwierzaka w domu. Uprzedzając, on przy kotach się dusi. Nie smarka się, nie kicha, a po prostu dusi. Próbował leków od alergologa, ale to kończyło się tylko i wyłącznie chorowaniem co chwilę. Jak leki odstawił, problem się skończył. 

Cieszę się...

Cieszę się, że znalazłam coś, co daje mi przyjemność. Zapomniałam już, jak fajnie tworzy się bujo, jak ma się na to troszkę czasu. Choć tak naprawdę prowadziłam go przez cały czas, to pisałam tylko mazakiem datę, a pod nią listę zadań. A tym razem dla przyjemności rozrysowałam sobie tabelki itd. Teraz wygląda pięknie i mam miejsce na wszystko, co związane z pracą. 

Cieszę się też, że pod koniec roku udało się nam wszystkim wyzdrowieć. Po dwóch tygodniach to była ulga. Teraz tak sobie myślę, że 2,5 tygodnia chorował Mały Człowiek. Mąż ciut krócej, a ja praktycznie od początku grudnia.

Pracuję nad...

W grudniu pracowałam głównie nad tym, by do końca roku ogarnąć całe mieszkanie. Odkurzanie za meblami, mycie szafek, okien (ale tylko w środku, bo było zimno!), kuchenki... no wszystkiego. Ale tak na błysk. To mi pozwoliło na wejście z inną energią w 2023 rok. Może to było symboliczne? Pozbywanie się śmieci i brudu przeszłości, by z czystą głową wejść w nowe? 

Tęsknię za...

Jeszcze do niedawna tęskniłam za przespanymi nocami. I choć nadal budzę się niewyspana, zdarzyły się noce bez żadnej pobudki. Na razie były chyba 3, ale to już i tak ogromny krok do przodu. Wszyscy wiedzą, że dzieci się w nocy budzą. Ale jak słyszą, że nasz Mały Człowiek budził się nawet 8 razy (i to była norma!), są w szoku. Uwierz mi, że gdyby to była jedna, może dwie pobudki, to bym nie narzekała. Ale przy spaniu maksymalnie godzinę bez przerwy noc w noc można się zajechać.

Chciałabym...

W grudniu chciałam wszystko zaplanować na nowy rok tak, by wejść w niego ze spokojem i poczuciem kontroli (przynajmniej tych kwestii, które kontrolować mogę). Już teraz mogę Ci powiedzieć, że mi się to udało. Dawno nie byłam tak spokojna.

Najważniejsze wydarzenie...

Mały Człowiek był swoje pierwsze dni w żłobku. Nim dopadła go choroba, odwiedził żłobek 7 razy. Wiele osób mówiło mi, że to bardzo dobry wynik. Szczególnie teraz, gdy bardzo dużo ludzi choruje, a szpitale są przepełnione. 

A co u Ciebie działo się w grudniu? Daj znać w komentarzu!

PS. Zajrzyj na mój Instagram. Tam pokazuję więcej fajnych rzeczy!



PS2. Pamiętaj, że zawsze możesz zapisać się do mojego newslettera i być na bieżąco. Poruszam tam tematy planowania, organizacji oraz dobrego życia i polecam różne fajne rzeczy > To coś dla mnie! Zapisuję się

Komentarze

  1. Piękne podsumowanie, fajnie, że nie rezygnujesz ze żłobka bo maluch się szybko przyzwyczaja <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziwię się wcale, jeśli w nocy musisz wstawać i choruje :( Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia, zero alergii, jak najwięcej radości, zero smutków i jeszcze lepszego tego roku :) Jak ten czas ucieka, jeszcze niedawno się urodził, a już chodzi <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak piękne życzenia. Mam nadzieję, że się spełnią! To prawda, dopiero co był taki malutki i nic nie potrafił, a teraz już jest taki samodzielny :)

      Usuń
  3. Oby 2023 był dla Ciebie cudownie:D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!