POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Ulubieńcy końcówki lata 2022

herbata irving biała i zielona idealna na jesień

Przyszła jesień. Ale nim o niej, wrócimy jeszcze do ulubieńców sierpnia i września. Jest tu kilka kosmetyków, coś pysznego do picia i do jedzenia, kanał na YouTube w którym przepadłam, piękna roślina i sposób nauki, który pokochałam na nowo, mimo że studia rzuciłam ponad pół roku temu. Zaciekawiona? Zapraszam do czytania.

Eveline Cosmetics Mineralny podkład w pudrze Variete

Nie przypuszczałam, że puder będzie moim ulubieńcem miesiąca. A jednak! Kupiłam go trochę przez przypadek. Wiedziałam, że chcę Variete, ale nie byłam świadoma, że są różne rodzaje, a że innych nie było akurat w Hebe, to wzięłam ten. I bardzo się cieszę. 

Ma w 93% naturalny skład. Zawiera naturalne pigmenty i kwas hialuronowy. Według producenta sprawdzi się nawet dla suchej cery. Moja jest mieszana w kierunku tłustej i sprawdza się świetnie. Gdy używam go bez podkładu, daje lekkie krycie. Nie zakrywa niedoskonałości (które rozdrapuję), ale ładnie wygładza cerę. Na podkład Bourjois Healthy Mix dodaje krycia, wygładza jak Photoshop i zapewnia nieskazitelny wygląd (no, oprócz tych najbardziej rozdrapanych strupków). Nie daje pełnego krycia samodzielnie ani z podkładem, mimo zapewnień producenta. Oczywiście, jeśli masz idealną cerę, będzie u Ciebie wyglądał lepiej.

Według producenta kwas hialuronowy ma poprawiać kondycję cery, ale ja maluję się tak rzadko, że nawet na to nie liczę. Zgodzę się jednak z tym, że nie wysusza, nawet po całodniowym noszeniu. Choć przy cerach suchych może być inaczej.

W opakowaniu mamy podkład w pudrze, aplikator w formie puszku/gąbeczki oraz lusterko. Osobiście nakładam go dużym pędzlem do pudru. 

Zobacz go tutaj: Eveline Variete*

Mapy myśli

Pokochałam na nowo mapy myśli. Mimo, że nie studiuję, uczę się przez cały czas. Czytam różne książki, artykuły, poradniki oraz robię kursy, dlatego też notatki są ze mną przez cały czas, a długopisów wypisuję nadal kilka rocznie. 

Mapy myśli pozwalają na stworzenie notatki, która zawiera skondensowaną wiedzę. Dzięki hasłom, można szybko znaleźć potrzebne informacje. A sam schemat takich notatek pozwala na dopisywanie informacji, gdy jeszcze jakieś okażą się istotne. Są także bardzo skuteczne, ponieważ nasze mózgi nie uczą się linearnie (czyli tak, jak umieszczony jest tekst w książkach). Wolę one skakać z myśli na myśl (tak, jak ma to miejsce w przypadku map myśli).

Ania Kania

W temacie nauki pozostając, odkryłam i pokochałam całym swoim sercem kanał na YouTube należący do Ani Kani, która opowiada o tym, jak uczyć się szybko i efektywnie. Niektóre metody już znałam, inne są dla mnie totalną nowością. Przy okazji Ania opowiada także o bardzo istotnych, ale często pomijanych czynnikach podczas nauki: odżywianie, ruch, zdrowy sen. Bez nich nie można mówić o efektywnym przyswajaniu wiedzy. 

Zobacz kanał Ani tutaj > Ucz się mądrzej!

Herbaty białe i zielone Irving

W ciąży i podczas karmienia piersią nie piłam ani zielonych, ani białych herbat. Zapomniałam o nich. A potem w Lidlu trafiłam na herbatę, którą kiedyś uwielbiam. Wzięłam, a mąż wrzucił do koszyka pozostałe dwa smaki. Wszystkie są pyszne, owocowe i idealne na jesienne dni. Nie wiem, który smak jest moim ulubionym.

Biała herbata > sprawdź!*

Zielona herbata > kliknij tutaj!*

pianka do mycia twarzy tołpa

Tołpa Pure Trends Healthy Look delikatna odnowa dzien po dniu - pianka do mycia twarzy z kwasem fitowym

Mam swój ulubiony żel do mycia twarzy, ale dostałam w prezencie piankę z Bielendy i przepadłam w tej formule. Parę lat temu nie polubiłam się z nimi, ale teraz są idealne. Gdy mi się skończyłam, wybrałam tę z Tołpy - z kwasem fitowym. Dlaczego lubię pianki do twarzy? 
  • są szybkie w użyciu - od razu spienione,
  • łatwo się je spłukuje,
  • da się nimi zmywać makijaż,
  • mają pompkę, więc nie muszę ich nawet ruszać z półki.
Pianka opisywana jest przez producenta jako 2w1: pianka i peeling. Jako środek do mycia twarzy oczyszcza i odświeża. Da się nią skutecznie zmyć makijaż, chociaż czasem trzeba zrobić to dwukrotnie. Mam wrażenie, że po kilku tygodniach stosowania mam mniej niedoskonałości. Cera jest zmatowiona, ale nie ma uczucia ściągnięcia. 

Co do właściwości peelingu, to trzymam ją na twarzy zbyt krótko, by się o tym wypowiedzieć. Jednak producent twierdzi, że ma ona delikatnie złuszczać (dzięki kwasowi fitowemu), a dodatkowo stymulować odnowę skóry. Przy dłuższym stosowaniu ma wydobyć jej blask (i zgadzam się z tym). Ma mieć także działanie nawilżające (nie ma uczucia ściągnięcia i suchości), wygładzające oraz wyrównujące koloryt. 

Jak na razie to najlepsza pianka, jaką miałam do twarzy.

Nowa roślina - epipremnum złociste

Znów przepadłam w roślinach i chciałabym mieć tyle, by spełnić marzenie o domowej dżungli. Na razie to marzenie pozostanie... no cóż: marzeniem. Kupiłam jednak jedną roślinę i nawet udało mi się jej zrobić cudowne zdjęcie. Mogłabym patrzyć na nią godzinami. 


Kupiłam też w końcu palik do monstery, bo jest coraz większa. Zaczęłam się obawiać, że w końcu się przewróci. Teraz wygląda na jeszcze większą, bo liście pną ku górze, zamiast kłaść się.

Mam jeszcze całą listę roślinek, które chcę kupić. Tylko nie wiem, od której zacząć.

Lody

Ostatnie dwa miesiące to był czas lodów. Na specjalne okazje, bez okazji, przy okazji... w różnych smakach i wariantach. Nie mam ulubionych, choć mogę powiedzieć, że za sorbetami nie przepadam. Ale jadłam o smaku mango-marakuja i były przepyszne. Chociaż wolę wszystkie te, które imitują znane wafelki, ciasteczka i batoniki, np. Delicje, Oreo czy kokosową Princessę. A ty jakie lody lubisz najbardziej?

To już wszyscy moi ulubieńcy. A jacy są Twoi? 


*To link afiliacyjny. Oznacza to, że jak dokonasz zakupu, ja dostanę z tego prowizję. Spokojnie! Nie zapłacisz więcej.

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!