Przyszła prawdziwa jesień. Jak zobaczysz w mieście niską osóbkę opatuloną w „pelerynkę” przeciwdeszczową wielkości spadochronu – to ja. Ale...
Jakiż piękny dzień nastał. W końcu zaświeciło słońce i teraz bezkarnie mogę się opalać na dywanie. Kiedyś tak sobie opaliłem futro, że aż poczerniało i mam nierówno – widzicie przecież, trochę białe, trochę czarne, a ten ogon! Muszę nad tym popracować… Tak więc, śpię sobie spokojnie na dywanie, nikogo nie ma. Sł…


.jpg)




