Przyszła prawdziwa jesień. Jak zobaczysz w mieście niską osóbkę opatuloną w „pelerynkę” przeciwdeszczową wielkości spadochronu – to ja. Ale...

Fifi pół roku temu po sterylizacji. Nie chciała kubraczka, a gryzła nitki na brzuszku. Bandaż jej nie przeszkadzał :) Ostatnio w domu słuchamy Antyradia. Nie, żebyśmy jako koty się na tym znali, ale lepsze to, niż ciągła cisza. A tym bardziej lepsze, niż ciągłe gadanie Matki na różne dziwne tematy. Ale przejdź…