W końcu nadszedł czas, gdy pokażę wam moje mieszkanie. Minęło pół roku od przeprowadzki, więc przyszedł na to odpowiedni moment. Dlaczego tyle z tym zwlekałam? Szczerze? Na początku nie miałam na to czasu. Potem, gdy mogłam robić zdjęcia to było albo już ciemno, albo był bałagan. Teraz, w końcu spięłam się w sobie i może idealnie nie jest, ale lepiej też nie będzie :) Na początku będzie porównanie, a potem wszystkie zdjęcia, jak to teraz wygląda. Zapraszam do czytania oraz oglądania.
Jak widać, mieszkanie przed pozostawiało wiele do życzenia. Na wstępie widać, jak beznadziejne były w nim kolory. Łazienka ujdzie, ale dalej mi się nie podoba. O tym później. Było sporo sprzątania, ale miałam też świetną ekipę! Dzięki dziewczyny <3 Za malowanie na szczęście płacili właściciele. Gdyby nie to, z pewnością bym tego mieszkania nie wybrała.
Jak widać, teraz jest o wiele lepiej. Beżowy kolor na ścianach. Minimalizm kolorystyczny. Trochę pudełek stroi, ale mi to nie przeszkadza. Łazienka, jak już mówiłam, nadal mi się nie podoba, ale gdy będziemy kupować mieszkanie, a nie je wynajmować, to będziemy bardziej zwracać na to uwagę. Teraz krok po kroku.
Kto w ogóle mógł wpaść na pomysł, żeby malować cokolwiek na czerwono-zielono?! Przecież to się tak gryzie... Do góry jest sypialnia oraz moje miejsce do nauki i pracy. A na łóżku - Fifi.
Wcześniej salon wydawał się bardzo malutki, a teraz okazuje się, że jest tam naprawdę sporo miejsca. Kolor go optycznie powiększył.
Kuchnia jest malutka, ale dla nas wystarczająca. A i koty nie muszą daleko iść po jedzenie. Toffi dzielnie towarzyszy w robieniu zdjęcia.
W łazience mamy sporo rzeczy, przez co jest zagracona. Ale nie mamy gdzie tego dać. W sumie i tak do niej są zamknięte drzwi, więc nie trzeba na nią ciągle patrzyć :)
A teraz wszystkie zdjęcia mieszkania teraz. Uwaga, trochę ich jest! :)
 |
Moja toaletka na biurku. |
 |
Całe biurko |
 |
Toffi na parapecie |
 |
Obszar zwany pod sufietem |
 |
Tak fajnie mamy oddzielone łóżko od schodów :) |
 |
Fifi na łóżku :) |
 |
Widok na podsuficie |
 |
Moje rzeczy |
 |
Salon, kuchnia i hol oraz Toffi |
 |
Toffi w kuchni |
 |
Kuchnia |
 |
Też kuchnia |
 |
Koci kąt |
 |
Graciarnio-łazienka |
 |
"Być blogerką" |
 |
Salon |
 |
Jest tu tyle miejsca, że spokojnie ćwiczę, robię pajacyki i inne dziwne rzeczy :) |
 |
Toffi w pozycji: daj mnie spokój |
 |
Podgląd na koci kąt 2. |
 |
Nie mamy telewizji, to tylko telewizor ;D |
 |
Bonus ;) |
I to byłoby na tyle :) Mam nadzieję, że post się wam podoba ;)
W łazience sprytnie schowana pralka- fajny patent!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
dzięki :)
UsuńSuper przemiana, cieszę się, że już jesteś na swoim - wszędzie pudełka z Oriflame, znam to doskonale :D Klaudio, jestem z Twoim blogiem od dłuuuugiego czasu, zawsze umiem się tu odnaleźć, z inspiracji nawet zaczęłam pisać swojego bloga, ale z braku czasu marnie mi to idzie. Mieszkanie jest śliczne, pozdrawiam serdecznie. ^_^ dh Firewoman
OdpowiedzUsuńOriflame rządzi ;D bardzo mi miło :)
UsuńZmiana diametralna, widać, że włożyłaś w to dużo serducha. Dobre ze sferą „pod sufitem”. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Klaudia Pluta
Pracowała cała ekipa :)
Usuńzawsze marzylo mi sie poddasze, moze kiedys ? Czy poddaszema jakies wady ? tak serio pytam
OdpowiedzUsuńOj ma! :) Skosy sprawiają, że jest bardzo źle ustawne i trzeba się naprawdę nakombinować :)
UsuńDla mnie ma wiele wad i wolałabym zwykłe, ale wyboru nie było. Na początek, jak wyżej: umeblowanie to koszmar. Do tego, jak się zapominam, to uderzam głową w sufit (te kanty przy oknach) :)
UsuńZmiana na wielki plus!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajnie urzadzilicie swoj kacik :) Ja bym sie chyba nie zdecydowala na mieszkanie pod samym dachem.
OdpowiedzUsuńto 2 piętro tylko ;) a i wyjścia większego nie było ;)
UsuńWow ile zmian, teraz zdecydowanie bardziej mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńCo za zmiana! Teraz jest o wiele, wiele lepiej! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJa pod koniec roku zrobiłam pory remont pokoju :) Pomalowałam ściany, kupiłam nowe łóżko i materac, a do tego wyrzuciłam mnóstwo niepotrzebnych gratów :)
OdpowiedzUsuńja z wyrzucaniem gratów ciągle walczę :)
UsuńŁadnie u Was :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
UsuńOgromna zmiana. Oczywiście na wielki plus. Dawniej mieszkanie pomalowane było na fatalne kolory, dzisiaj wygląda bardzk dobrze :)
OdpowiedzUsuńfatalne to mało powiedziane ;D
UsuńŁadnie i kociaki słodkie :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW pierwszym momencie przejrzałam tylko zdjęcia i od razu pojawiła się ta myśl: "jakim cudem ktoś połączył zieleń z tą fuksją/czerwienią?", po czym zaczynam czytać Twoje przemyślenia i w śmiech :) Bardzo ładnie odmieniłaś mieszkanie, teraz wygląda znacznie przytulniej :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę nie wiem, jak można te dwa kolory połączyć :D
UsuńJaka zmiana! Teraz naprawdę wygląda świetnie. Aż miło popatrzeć. A te ściany wcześniej... ahh, sama bardzo nie lubię takich mocnych kolorów na ścianach, ale żeby jeszcze łączyć czerwień z zielenią? No nieźle :D
OdpowiedzUsuńmam takie samo zdanie ;)
UsuńKlimatyczne mieszkanko :D I te kotałki na końcu ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo fajnie się urządziliście! ;) my w swoim pierwszym mieszkaniu nie mogliśmy niczego zmienić i mieszkaliśmy niemal dwa lata w fioletowych ścianach :D
OdpowiedzUsuńchyba bym tak nie mogła ;)
Usuń