![]() |
Takie maluchy <3 |
Tak, wiem. Miałam wam pokazać w końcu mieszkanie. Powiem wam, że już jest to w planach. Nawet czeka wpis, tylko nie mam jeszcze zdjęć. Zrobię, obiecuję. Planuję pewną serię, przy której idealnie się sprawdzą te zdjęcia. Ale to jeszcze nie dziś. Tym razem chcę, by było lekko i przyjemnie do czytania. Napisałam już pięć matur. Trzy przede mną. Naprawdę nie mam chęci do robienia czegokolwiek, choć stresu na szczęście nie odczuwam.
Jak już wiecie, mieszkam od prawie pół roku z moim P. Mamy dwa koty. Nasze życie jest całkiem ciekawe. Na pewno nie jest nudne i monotonne. Mamy kilka swoich dziwactw i o niektórych dziś wam wspomnę.
Nie będzie przedłużać. Zaczynajmy!
1. Nie mamy telewizji. Telewizor jest, bo P. miał go już wcześniej. Telewizja to dla mnie jednak strata czasu na oglądanie reklam itp. Dlatego wykupiliśmy Netflixa i tak sobie oglądamy filmy i seriale. Podoba mi się tam opcja ustawiania lektora, napisów itp. w różnych językach, ale to temat na osobny post. Ostatnio oglądamy razem serial. Trochę przy tym odpoczywam pomiędzy egzaminami. Na co dzień jednak niewiele czasu poświęcam na oglądanie. Wolę czytanie, naukę, bloga. Dlatego brak telewizji to dla nas świetne wyjście.
2. Dwa piętra. Mamy malutkie mieszkanie, ale nie jest ono typowe. Łazienka, malutka kuchnia i salon są na dole, a sypialnia do góry. Mamy tylko drzwi wejściowe do mieszkania oraz do łazienki. Pozostałe pomieszczenia nie są zamykane. Bardzo podoba mi się taki układ.
3. Skosy i pudełka. Do który i na dole mamy skosy z sufitów. Do góry jest taka wnęka, gdzie sufit prawie sięga do połogi. Tam meble nie wejdą, dlatego stoją nasze pudła z rzeczami (ozdoby świąteczne, pamiątki, pudełka po sprzętach). Nie wygląda to źle, a przynajmniej nie przeszkadza. Jest tam też moja (dawno nie używana) walizka podróżna.
4. Koty. Mamy dwa koty, ale o tym doskonale wiecie. Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia: Pan Kot został u mojej mamy, jest szczęśliwy, ma się dobrze i go odwiedzam raz w tygodniu. Ostatnio wrócił z wakacji. Co do kotów, niesie to są sobą pewne designerskie rozwiązania. Mają swoje łóżko piętrowe (pólka na buty), na którym lubią się bawić. Mają skrzynkę z zabawkami. Mają półkę na karmę (mokra w lodówce, sucha na regale). Wszechobecny żwir i dwie kuwety. Myślę, że to mówi wszystko.
5. Duże parapety. Są one na tyle szerokie, że robią jako półki. Spokojnie mieści się na nich format A4, mnóstwo książek, dwa koty, kwiatek i poduszka. Pokażę je wam, gdy będę miała już ładne zdjęcia. Choć na Instagramie można było już co nieco podpatrzyć.
6. Brak wiszących szafek w kuchni. Powiem wam, że dla mnie to dziwne. Nie ma za bardzo na nie miejsca (przez skosy), ale i dajemy radę bez nich. Mimo tego, jakoś mi ich brakuje.
7. Chaos i spustoszenie. No i to jest powód, dla którego do tej pory nie było zdjęć całego mieszkania. Nawet, gdy ładnie posprzątamy, przechodzę i sieję chaos. Wiecznie zostawiam gdzieś rzeczy, a koty w ogóle w tym nie pomagają. Wzięłam się już za siebie i na razie panuję nad tym. Zobaczymy jak długo.
To tyle z ciekawostek o moim mieszkaniu. Zasypiam już na siedząco (tak, jest 18:37). Jutro czeka mnie ustny polski. Może się jeszcze pouczę? Może jednak nie.
Miłego dnia wszystkim!
Fajny post :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że ci się podobał :)
UsuńLubię takie posty :) Mnie niby telewizja też nie jest potrzebna, ale jak już włączę to może lecieć cały dzień.. Często się na tym przyłapuję, że tak naprawdę nie oglądam, ale coś musi mi szumieć, więc wtedy włączam radio :D
OdpowiedzUsuńano własnie dla tego jej nie mamy :)
UsuńSkosy są i u nas i to praktycznie w całym domu, bo taka jest specyfika góralskiej chaty ;) A ja tych skosów nie znoszę ;)
OdpowiedzUsuńja dziś też przestałam je lubić. Miałam dziś na 14 ustną maturę z angielskiego, ale po tym, jak wbiłam się głową w skos przy oknie, to zwątpiłam, czy na nią pójdę. Koniec końców zdałam, ale głowa do tej pory boli i czekam tylko aż wyrośnie mi guz jak w kreskówkach :D
UsuńMy tez nie korzystamy z telewizji. Telewizor mamy podlaczony pod komputer, by lepiej ogladalo sie filmy :)
OdpowiedzUsuńmy pod xboxa i netfliks przez to działa ;) Na większym ekranie się lepiej ogląda :)
UsuńTrzymam kciuki za maturę! A netfixa odkryłam niedawno...ile seriali:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
nooo <3 co oglądasz?
UsuńDuże parapety można ciekawie zagospodarować :) Zawsze o takim marzyłam, aby móc na takim czytać książki!
OdpowiedzUsuńteż bym takie chciała. na tych się nie da siedzieć, bo skosy (okna dachowe) :)
UsuńDuże parapety to moje marzenie <3
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, żeby się spełniło :)
UsuńW takim razie czekamy na zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że kiedyś się uda ;D
UsuńW moim mieszkaniu parapety są bardzo małe. Moja Mama mówi, ze to głupiego robota i zamiast zostać wysunięte do wewnątrz do mieszkania to niepotrzebnie murarze wysunęli je na zewnatrz :P Nie praktyczne w ogóle....
OdpowiedzUsuńKociaki słodziaki ♥
robotnicy wiedzą najlepiej :)
UsuńTylko szkoda, że nie robią zgodnie z projektem, tylko po swojemu bo "łatwiej" :P
UsuńA ile metrów2 ma mieszkanie? :)
OdpowiedzUsuńjakieś 44 :)
UsuńSzczerze mówiąc brzmi to mieszkanie bardzo miło i sympatycznie ,zwłaszcza ta sypialnia na piętrze ,super :-)
OdpowiedzUsuńmiło mi, że tak sobie to wyobraziłaś ;)
UsuńO, 7 to też o moim mieszkaniu :D
OdpowiedzUsuńpiątka! :D
UsuńNajważniejsze, że czujecie się szczęśliwie w swoim domku. Z kolei sypialnia na pięterku brzmi świetnie. :)
OdpowiedzUsuńmasz rację ;)
UsuńOj tak, telewizor to zjadacz czasu, u nas stoi, bo mąż uważa, że jest potrzebny, ale nie pamietam kiedy ostatnio był włączony :)
OdpowiedzUsuńBardzo zazdroszczę dużych parapetów, ja dla odmiany nie posiadam żadnych, nawet najmniejszych!
brak parapetów? jak ? :)
Usuń