POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Ulubieńcy sierpnia | kosmetyki, wnętrza, zmiany


Sierpień się już skończył. Za dwa dni ruszam na moje ostatnie rozpoczęcie roku szkolnego. Ostatni rok zapowiada się ciężki, ale na pewno będzie przyjemny. Wrzesień za oknem daje znać o sobie. Padało wczoraj, pewnie będzie padało dziś. Muszę przygotować dla was listę przyjemności jesiennych. A teraz zapraszam na ostatnie nawiązanie do wakacji. 

Zdecydowanie, całkowicie i niepodważalnie najlepszą decyzją minionego miesiąca było malowanie pokoju. Dzięki temu w nim jest o wiele jaśniej,przy okazji zrobiliśmy malutkie przemeblowanie, wyleciał wór zbędnych rzeczy (żegnajcie notatki do pierwszego egzaminu!). Jest przestronniej, ładniej, inaczej. Każdemu z nas wyszły te zmiany na dobre. Do tego udało się w końcu zlikwidować jedną brzydką szafkę. Same plusy! Na razie jeszcze organizacja trwa, ale już niedługo pojawią się pierwsze wpisy na temat organizacji i wyglądu pokoju. 


Drugą decyzją minionego miesiąca było coś dotyczącego blogowania. Postanowiłam skrupulatnie i odpowiedzialnie pisać co trzy dni. Wiem, że przez to trochę te wszystkie moje zaplanowane posty rozwleką się w czasie, ale myślę, że dzięki temu będę bardziej systematyczna. Przez ostatni tydzień udało mi się parę rzeczy napisać na zapas i niedługo wszystko będzie powoli publikowane. Nie chciałabym, żeby moim czytelnicy, czyli wy, ucierpieli przez to, że ostatni rok szkolny będzie zawalony obowiązkami. Nie dam wam tego odczuć tu, na blogu. 


Jeśli chodzi o wnętrza, to niezmiernie się cieszę z tego malowania, jak już mówiłam. Udało mi się namalować taki pseudo ornament obok drzwi, który ładnie i delikatnie przyozdabia pokój. W kwestii mebli najlepiej wypada biurko, które w końcu wygląda niemal idealnie (będzie osobny post). Do tego, do jasnego koloru ścian ładnie komponują się rośliny - jest ich teraz troszkę więcej. Moje wiszące półeczki także nabrały uroku (szybkie diy: z kwadratowych kawałków drewna wywiercamy cztery otwory na rogach. Przekładamy przez nie dwa sznurki - od góry do dołu, pod klockiem na ukos i znów do góry. Wiążemy sznurki razem u góry. Malujemy wedle uznania.) Na moich stoją sobie świeczki. 



W kwestii kosmetycznej trzymam się dalej niekupowania. Tak prawie, bo właśnie leci do mnie zamówienie. Zrobiłam je z myślą o studniówce oraz weselu. Postawiłam na dobre kosmetyki, których u mnie brakowało. Mimo mojego praktycznego braku zakupów, znaleźli się ulubieńcy. Jeden krem do twarzy oraz dwie zupełnie różne odżywki do włosów. 


Jednym z nich jest krem do twarzy EcoBeauty Oriflame. Jest idealny pod każdym względem. Zdradzę tylko, że ma piękne opakowanie, higieniczną pompkę i świetnie działa na skórę. Więcej będzie w osobnym poście, który już czeka na publikację. Krem ten można także spotkać na wielkich promocjach (połowa ceny lub jeszcze mniej). 

Polubiłam się także z kosmetykami do włosów, bo włosy moje ostatnio przez te wyjazdy, sól morką i klimat, są w stanie opłakanym. I tak o to, odżywką miesiąca jest: Kallos Hair Pro-Tox. Maska z keratyną, kolagenem i kwasem hialuronowym. Włosy dzięki niej są gładkie, przyjemne i nie takie suche. Wiem, że przede mną sporo pracy, ale z każdym użycie, nawilżenie włosów trzyma się trochę dłużej. Kosztowała mnie jakieś 12 zł za litr. Jest gęsta i niewiele jej potrzeba, a mam dość długie włosy. 

Do tego dochodzi CC Cream Oriflame z serii Hair X. Podkradam ją mamie. Jest to odżywka bez spłukiwania. Nakładam na suche włosy ilość odpowiadającą 3-4 psiknięciom. Wcieram dokładnie we włosy - od końcówek w górę, tak do połowy długości. Nie obciąża, wygładza, tak jakby skleja końcówki, przez co nie są napuszone, szorstkie oraz o wiele lepiej wyglądają. 

A jak tam wasz miesiąc? :) 

Komentarze

  1. Sierpień upłynął mi tak średnio pozytywnie, oby wrzesień był nieco lepszy;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne te sznurki na świeczki :) Ja z Oriflame bardzo dawno nic nie miałam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy9/02/2017

    Świetne produkty, ja też muszę przygotować już ulubieńców.
    Maska do włosów bardzo mnie zaciekawiła, jak tylko skończę tę z kallos spróbuję tej !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja ulubiona maska Kallosa :)

    PS. Zapraszam na rozdanie z okazji 3 urodzin bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam maski z Kallosa chętnie przetestuję też tą :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawi mnie ta brzydka szafka, moze wystarczylo ja pomalowac?:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest zrobiona z trzech różnych rodzajów desek i do tego ma blat nie od zestawu i nie jest przymocowany :D

      Usuń
  7. Musze spróbować maski Kallosa w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sierpień zleciał bardzo szybko, remont, potem spontaniczny wyjazd... :) Ale cieszę się, że już wrzesień :)
    Pozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochana, powodzenia w ostatnim roku szkolnym :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie końcówka sierpnia była mocno zwariowana, ale mam nadzieję wrzesień będzie już spokojniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje wlosy po wakacjach to tez dramat, kupilam wlasnie olejek jojoba, zeby je jakos poratowac. Moze sie skusze na Kallos Hair Pro-Tox, potrzebuje jakiegos "kopa", bo mam dosyc tego siana!

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy9/04/2017

    Genialny pomysł z tymi "świecznikami".
    Kilka dni temu kupiłam odżywkę do włosów Kallos tylko troszkę inną i dwa dni temu użyłam jej pierwszy raz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zmiany przestrzeni w domu zawsze działają odświeżająco :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!