POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Toaletka w nowej odsłonie i organizacja kosmetyków


Ostatni raz o mojej toaletce pisałam jakieś pół roku temu. Od tej pory zmieniło się prawie wszystko (pokój, mebel, kosmetyki). Dlatego przychodzę dziś z aktualizacją stanu mojej domowej toaletki (dalej jest tani, prosto i ładnie) oraz dodatkowo - z organizacją kosmetyków. Zapraszam do czytania. 
Aktualnie moja toaletka znajduje się na małej szafeczce nocnej z szufladami, którymi są koszyki wiklinowe. Stoi ona koło okna, dzięki czemu korzystam z dziennego światła. Nad nią mam przyklejone sfatygowane lustro, które w końcu kiedyś wymienić muszę.


Kosmetyki stoją na tacy tak, jak wcześniej. Różnica jest w ich ilości. Aktualnie stawiam na minimalizm oraz zużywanie do końca. Dlatego właśnie na wierzchu mam: krem BB, puder, bronzer, róż, rozświetlacz w płynie i prasowany, tusz do rzęs, pomadka, dwie paletki cieni. Mam na myśli to, że każdej rzeczy praktycznie jest jedna sztuka. Niewielu jest dwie, ale tylko wtedy, gdy faktycznie używam ich na co dzień i nie mogę wybrać jednej, którą zużyję pierwszą. 


Gdy uda mi się jakiś kosmetyk zużyć, w jego miejsce mam odłożony już kolejny. Aktualnie na toaletce stoją letnie i wiosenne kolory. Jesienne kosmetyki, np. ciemne pomadki, spokojnie czekają na swoją kolej.


Dzięki takiej organizacji samej toaletki mogę spokojnie zużyć dokładnie cały kosmetyk, np. róż, a nie używać pięciu na raz. W końcu denka biorą się z ciągłego używania, a nie sporadycznego. Mam zamiar nie kupować także na razie nic z kolorówki (oprócz tuszu do rzęs, który niedługo się skończy oraz pudru, gdy już się będzie kończył). Chciałabym zupełnie ogołocić moje zapasy. Nie wiem, czy mi się to uda, ale bardzo w to wierzę :) 

Odnośnie samej organizacji kosmetyków, służy mi do tego właśnie ta szafeczka. W pierwszej szufladzie trzymam: zapas perfum (właśnie, na wierzchu także stoją tylko jedne), zapas kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy i ciała. Jest ich dość sporo, a aktualnie czekam na dostawę nagrody, więc będzie ich jeszcze więcej. Ale nie kupuję ich, tylko odkładam to, co dostanę. 


W drugiej szufladzie trzymam cały zapas kolorówki: podkład, pomadki, cienie itp. Do tego mam kilka tradycyjnych lakierów do paznokci, których skrupulatnie się pozbywam. Zostało ich dziewięć. W tej szufladzie mam także gąbeczki do mycia twarzy, akcesoria do włosów itp. 


W trzeciej szufladzie mam odżywkę do włosów, która nigdzie się nie mieści (Kallos litrowy) oraz kosmetyki Narzeczonego. Jego zapas jest niewielki, ale lubię trzymać wszystko w jednym miejscu. 


Kosmetyki do pielęgnacji, których używam aktualnie, trzymam na półce na innej szafce. Do łazienki się nie zmieszczą (są tam kosmetyki mojej mamy), a u mnie dobrze pasują i są na wyciągnięcie ręki. W tej kategorii także na wierzchu jest jeden kosmetyk danego przeznaczenia: krem do ciała, do rąk, do stóp, do twarzy na dzień, na noc, odżywka do włosów, pianka do mycia twarzy itd. 


Co daje mi taka organizacja? Pomaga w ogarnięciu zapasów, które notorycznie się pomniejszają, a już nie rosną aż tak. Dodatkowo nie wyrzucam już przeterminowanych kosmetyków, ponieważ używam po jeden sztuce z każdego i zdążę je zużyć przed upływem daty ważności. Zyskałam także estetyczny i minimalistyczny (troooszkę) wygląd miejsc, w których składuję kosmetyki. Zapasów nie widać, a to, co stoi na wierzchu, nie zajmuje wiele miejsca i ładnie wygląda. 

A jak wy organizujecie swoje kosmetyki? 

Komentarze

  1. Podobnie:) Lubię wiedzieć, gdzie co mam i na każdą kategorię kosmetyków mam osobną półkę-koszyczek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przydał by mi się taki minimalizm :D Świetne zorganizowałaś swoją toaletkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy8/23/2017

    Świetny pomysł na taką organizację :) Bardzo mi się cały pomysł podoba :)
    Chętnie go kiedyś wykorzystam, ale jak na razie moje kosmetyki muszą być w kosmetyczce ;/
    mama-urwisa.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam toaletki, gdyż po prostu brak na nią miejsca. Część kosmetyków trzymam w łazience- pielęgnacyjne, a kolorowe pomadki oraz balsamy do ust w pokoju. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie bo wszystko pod reka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ostatnio zabrałam sie za organizację domowej przestrzeni, dzięki czemu żyje mi się wygodniej, ale do ideału jeszcze daleko :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!