Jest kilka (może kilkanaście?) takich kosmetyków, do których bardzo lubię wracać. Czasem kupuję je bez przerwy, a zdarza się, że wracam do nich po dłuższym czasie. Myślę, że będzie z tego fajna seria moich kultowych kosmetyków, a wam przyjemnie się będzie to czytać. Dziś mamy dwie odżywki do włosów (choć mogłoby być ich jeszcze więcej).
Jako pierwszą dawno temu (jakieś 3 lata temu) kupiłam odżywkę do włosów z pszenicą i kokosem. Później wybór padł na mandarynkę (chyba z werbeną), truskawkę z migdałem, dziką różę z olejem lnianym...
Aktualnie mam dwie z nich, ale w troszkę nowszym wydaniu.
Nie ukrywam, że kosmetyki Oriflame dobrze działają na moje włosy, skórę, cerę itp. Dlatego tak chętnie je kupuję. Aczkolwiek innych marek także mam w swoich zapasach wiele, o czym przekonacie się na łamach bloga.
Moim faworytem wśród całej gamy odżywek Oriflame jest ta z pszenicą i kokosem, która przeznaczona jest do włosów suchych i łamliwych. Niegdyś miałam jej starszą wersję (z pięć opakowań?), a aktualnie jest w posiadaniu nowej. Co mi się bardziej podoba? Opakowanie jest zdecydowanie ładniejsze, wymowne i z niego wszystko wiadomo. Pachnie nieziemsko, to połączenie to jeden z moich ulubionych zapachów.
Ale co nam po tym, że pięknie pachnie i wygląda, skoro działanie... No właśnie działanie. Odżywka ma dość gęstą konsystencję, ładnie rozprowadza się na włosach i do tego wchłania bardzo ładnie. Spłukiwanie nie jest problematyczne. Ma niesamowity wpływ na moje włosy. Ładnie je wygładza, doskonale nawilża, regeneruje, włosy są dociążone i po prostu ładne. Do tego dość długo pachną.
Drugą odżywką jest wersja z dziką różą i olejem lnianym. Myślę, że jest to lepsza wersja tej z truskawką i migdałem. Obie bowiem są do włosów farbowanych. Konsystencja itp. wszystko takie samo jak wcześniej. Zapach jest słodki i również utrzymuje się na włosach.
Ta odżywka jest troszkę mniej nawilżająca, ale za to bardziej kręci moje włosy, a mi to ostatnio zupełnie nie przeszkadza.
Podsumowując, z obu jestem zadowolona i mogę śmiało powiedzieć, że są to moje ulubione odżywki do włosów.
Znacie te odżywki? A może macie innych faworytów? Dajcie znać w komentarzach.
Miałam pszenice i kokos i miłą ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńcieszę się ;)
UsuńJa szczerze mówiąc mam znikome doświadczenie z kosmetykami tej marki i w sumie nawet nie wiem czego się po nich spodziewać :)
OdpowiedzUsuńwydają mi się bardzo dobrej jakości, używam od trzech lat ;)
UsuńBardzo dawno nic nie miałam z Ori, ale podczas studiów byłam ich konsultantką przez jakiś czas;)
OdpowiedzUsuńja ciągle jestem ;) polubiłam się z tymi kosmetykami i chociaż sobie coś zawsze zamawiam ;)
UsuńWłaśnie zamówiłam jedną z nich, czekam na dostarczenie. Zobaczymy czy u mnie się sprawdzi i czy będę chciała do niej wrócić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)
mam nadzieję, że dobrze ci się sprawdzi ;)
UsuńNigdy nie używałam tych produktów, w ogóle nie znam marki :D
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :D
Usuńtą markę znam bo to szwedzka marka, którą swojego czasu sprzedawała moja koleżanka...Wiem, że była zadowolona
OdpowiedzUsuńnie dziwię się jej :)
UsuńJa chyba nigdy nie używałam kosmetyków oriflame.. głównie dlatego, że wszystkie koleżanki były konsultantkami Avon :P ale te kompozycje zapachowe brzmią naprawdę zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńmi się Oriflame wydaje lepszy od Avonu :)
UsuńMoja koleżanka też używa kosmetyków tej firmy i jest zadowolona
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper, uwielbiam takie słodkie kosmetyki, szczególnie z migdałami :)
OdpowiedzUsuńja też lubię słodkie zapachy :)
Usuń