POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

1000 rzeczy, które musisz zrobić w życiu

1000 rzeczy, które musisz zrobić przed śmiercią


Przeglądając internet, a nawet książki, możemy znaleźć wiele nawoływań do działania. Wszyscy próbują nas przekonać, że musimy robić mnóstwo rzeczy, osiągać wielkie sukcesy, podróżować, tworzyć, pracować, rozwijać się... a do tego możemy znaleźć milion list rzeczy, które warto zrobić przed śmiercią. Wiesz, ja też jestem za działaniem, a stagnacja mnie dobija. Nie lubię nic nie robić. Wolę odpoczywać na różne sposoby (chociażby malować, czytać), niż po prostu wpatrywać w ekran telewizora (którego de facto nie mam). Ale nie chcę cię przekonywać, że musisz w życiu zrobić 1000 konkretnych rzeczy, bo to wcale tak nie działa. 


1000 rzeczy, które musisz zrobić przed śmiercią


W ogóle zawsze ciekawią mnie nagłówki typu: 10 rzeczy, które każdy musi mieć (przeważnie nie mam większości i wcale nie odczuwam ich braku), 15 rzeczy, które musisz zrobić tego lata (a jak nie zrobię, to co? Świat się zawali?), 100 rzeczy do zrobienia przed świętami (to już w ogóle śmiech na sali, bo nie wyobrażam sobie sprzątania czy mycia okien, bo idą święta). 

Naprawdę wiem, jak działa marketing i clickbaity, sama czasem je stosuję, ale nie sądzę, że przedstawiają one prawdę objawioną, której trzeba się za wszelką cenę trzymać. 


Co tak naprawdę musisz?


Jedyne musisz, które toleruję, i z którymi się zgadzam, to:
  • musisz mieć własne pieniądze - no musisz, nie ważne, jak bardzo dobrze ci w związku. Za chwilę może się okazać, że zostałaś z niczym;
  • musisz szanować ludzi i ich zdanie - ale nie musisz się z nimi zgadzać. Każdy może mieć swoje zdanie i póki nim nikogo nie krzywdzi, nam nic do tego. 
Wydaje mi się, że to już wszystkie musisz, które są dla mnie ważne. 

W ogóle teraz w internecie, a może po prostu wcześniej tego nie widziałam, jest tendencja do pisania ludziom: musisz przestrzegać dekalogu (10 przykazań) i wszelkich odmian tego zwrotu. Cóż, nie muszę. Oczywiście, nie mogę zabijać, nie mogę kraść (ale na to sumienie i prawo mi nie pozwalają, a nie dekalog), ale nie muszę czcić ojca ani matki (mam szczęście, że moich rodziców mam dobrych, ale nie daj sobie wmówić, że musisz kochać ojca, który chleje, bije i wyzywa. Nie musisz. Ba! Możesz się od niego odciąć i zapomnieć, to nic złego!). Tak samo jak nie muszę uznawać twojego boga i tobie nic do tego. A ja nie mogę krytykować twojej wiary, bo jest twoja. 

Oczywiście, póki nikt nikogo nie krzywdzi. 

Chyba troszkę odbiegłam od tematu, ale czasem pewne rzeczy trzeba z głowy wyrzucić. 

1000 rzeczy, które musisz zrobić w życiu

1000 rzeczy, które musisz zrobić w życiu


Wracając jednak do 1000 rzeczy, które musisz zrobić w życiu... nie musisz. Nic nie musisz. I nie daj sobie wmówić, że będziesz szczęśliwa tylko wtedy, gdy odbędziesz 10 podróży rocznie, będziesz jadła w drogich restauracjach, będziesz zarabiać miliony i w ogóle będziesz Wonder Woman i Grażyną biznesu. 

Nie podróżuję teraz wcale, a jeśli już to budżetowo i niedaleko. Nie jadam w restauracjach (przed pandemią też nie). Nie zarabiam milionów. A jestem szczęśliwa. 

Nie daj sobie wmówić, że będziesz coś warta, tylko wtedy gdy będziesz idealną żoną, która zawsze poda ciepły obiad; gdy będziesz idealną matką, która dla dziecka zrobi wszystko i o każdej porze; gdy będziesz idealną pracownicą, która zawsze zostanie po godzinach; gdy będziesz mieć nieskazitelnie czysty dom, będziesz się rozwijać, pracować w ogrodzie, ćwiczyć i w ogóle zakładać w międzyczasie swoją firmę. A to wszystko w jednym czasie i bez narzekania.

Nie musisz. Jesteś wartościowa, nawet gdy leżysz na kanapie, bo masz gorszy dzień. Jesteś wartościowa nawet wtedy, gdy nie zostajesz po godzinach w pracy. I tym bardziej jesteś wartościowa, jeśli to facet ugotuje obiad i poda go tobie. 

I tak sobie czytam czasem takie listy, co musimy w życiu zrobić, z czym musimy zdążyć przed śmiercią i uświadamiam sobie, że ja wcale tego nie chcę. Nie chcę skoczyć na bungee, nie chcę oblecieć świata dookoła, nie chcę drogiego sportowego samochodu, nie chcę nawet próbować jeździć na nartach, a już tym bardziej nie mam potrzeby jazdy motocyklem. 

Czy jestem przez to gorsza? 

Nie. 

Mam prawo chcieć nudnego życia, w którym codziennie wieczorem będę czytać książkę, a w weekend obejrzę jakiś film. Mam prawo chcieć podróżować za grosze i nie odwiedzać drogich hoteli. Mam prawo chcieć być sobą. 

Nie daj sobie wmówić, że musisz coś zrobić, by ktoś cię podziwiał, szanował, by uznał, że jesteś wartościowym człowiekiem. 

Sama zadbaj o to, byś ty czuła się wystarczająco dobra, wartościowa i po prostu szczęśliwa :)


Trzymaj się ciepło i do zobaczenia w niedzielę. A będzie coś specjalnego! 



Komentarze

  1. Człowiek nic nie musi, ewentualnie może :) Najważniejsze, aby żyć w zgodzie ze sobą

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja żyję po swojemu i dobrze mi z tym. Nikt nie wmówi mi, że coś muszę lub powinnam, zrobię coś, jak będę miała na to ochotę i będę czuła, że to dla mnie właściwe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nawet nie reaguje i nie czytam takich artykulow, bo tak jak wspomnialas, kazdy wyznacza sam sobie cele jakie chce spelnic w swoim zyciu i sam to zycie kreauje. dla mnie tez jest wazniejszy kontakt z ludzmi a nie jakis skok.. i to MUSISZ w artykulach ma na prawde baaaardo daleko do priorytetow zyciowych. podoba mi sie temat posta ;) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! O tak, to MUSISZ przeważnie oznacza, że tak naprawdę niczego z tej listy mi nie trzeba :)

      Usuń
  4. Przez chwilę myślałam, że faktycznie znajdę tu 1000 rad, aż mnie trochę przeraziło :D Święta prawda i świetny post. Dziś usłyszałam wyrzuty od swojej koleżanki, że nie miałam czasu wczoraj z nią rozmawiać, kiedy zadzwoniła. Czekała na skruchę a ja twardo powiedziałam, że nie mam wyrzutów z tego powodu, ponieważ byłam bardzo zajęta. Chyba się obraziła, bo milczy ;) Pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :) Ludzie czasem nie rozumieją, że świat nie kręci się wokół nich :)

      Usuń
  5. Są pewne sprawy, które jednak musimy wykonać. Musimy zapłacić rachunki, zapewnić dzieciom edukację, wywiązać się z obowiązków, itp. Jest jednak wiele rzeczy, których nie musimy zrobić. To tylko zależy od naszego wyboru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapłacić rachunki trzeba. Zapewnić dzieciom edukację? Cóż, do szkoły posłać owszem, ale nie uczyć się za nie. Zależy, jakie to obowiązki, bo od nieposprzątanego mieszkania nikt nie umarł :)

      Usuń
  6. Muszę to kiedyś umrzeć xD Na innych sprawach ewentualnie mi zależy, mogę to robić/mieć, ale to co ważne dla jednego nie musi być tak istotne dla kogoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę, musisz.. wciąż to słychać :D A tak naprawdę to tylkomożesz :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie to prawdziwe! DO mnie ta prawda objawiona dotarła jakiś czas temu. Jestem szczęśliwsza w domu z kotem na kolanach i książką niż 4 lata temu w słonecznej Bułgarii w hotelu all inclusive :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja dopiero uczę się, ze wielu rzeczy robić nie muszę. Uczę się także odpuszczać, okazuje się, że to wcale nie takie łatwe ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!