Aktywność fizyczna powinna być nieodłącznym elementem naszego życia. Ale niestety - staliśmy się tak leniwi, że wszystko upraszczamy i najchętniej robimy z krzesła lub kanapy. Jednak powinniśmy mimo wszystko zdecydować się na jakąś aktywność fizyczną, a najlepiej taką, która będzie nam sprawiać przyjemność. Jak znaleźć aktywność fizyczną dla siebie? Skąd wiedzieć, że to właśnie to? Już wam opowiadam, jak było w moim przypadku.
Pływanie - korzyści z pływania
Od dzieciństwa, a dokładniej 6 roku życia, wiedziałam, że uwielbiam pływanie. Tak naprawdę odkąd tylko się nauczyłam, aż do teraz z przyjemnością chodzę na basen czy też pływam w morzu/jeziorze. To był tak naprawdę przypadek, bo przecież skąd mała ja miała wiedzieć, że będzie kochać pływanie? Nie wiedziała. Po prostu spróbowała, dała szansę i... tak już zostało :)
Pływanie angażuje dużo mięśni, dzięki czemu wzmacnia ciało, a dodatkowo poprawia koordynację. Dzięki pływaniu ćwiczymy także oddychanie i robimy to przede wszystkim świadomie.
Aktywność fizyczna - jak zacząć?
To wszystko wydaje się takie proste - wskakujesz w najnowszy strój do ćwiczeń, stajesz na macie i... na tym się kończy. Co robić? Od czego zacząć?
Pamiętaj, by mieć dystans | niechęć do sportu rodzi się w szkole
Wcale nie musisz zaczynać od drogich butów czy legginsów, ani nawet od maty (chociaż na tej ćwiczy się wygodnie, na początku możesz wybrać ręcznik, albo koc). Ubierz się wygodnie i...
Próbuj.
Próbuj różnych aktywności, nawet takich, które jakoś ci nie podchodzą na samą myśl. A nuż widelec akurat to ci się spodoba? Kluczem do sukcesu (czyli znalezienia idealnej aktywności fizycznej dla siebie) jest próbowanie wszystkiego po kolei.
Zacznij od tego, co nie wymaga większego nakładu finansowego. Daruj sobie na początek sporty wyczynowe, roczny karnet na siłownię czy bieganie na nartach. Zacznij od czegoś, co możesz robić w domu - bez właśnie nakładu finansowego. Dlaczego? To proste - bo jeśli ci się nie spodoba, to nie będziesz mieć wyrzutów sumienia, że przestajesz. Na początku, gdy szukasz tej idealnej aktywności, po prostu dawaj szansę i nie inwestuj.
Sport bez nakładu finansowego
Na początek spróbuj czegoś prostego - np. lekkiej jogi, pilatesu, rozciągania, może zwykłego fitnessu w domu? Tylko nie myśl o jodze, że to od razu stanie na głowie czy dziwne wymyślne pozy. Nie, zacznij od prostych, najprostszych rzeczy.
Na youtube można znaleźć sporo różnych treningów, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Spróbuj cardio, interwału, hiit, treningu wzmacniającego. Spróbuj czegoś, co od dawna chodzi ci po głowie, albo czegoś, na co trafiłeś zupełnie przypadkiem.
Możesz też spróbować biegania, jazdy rowerem (możesz takowy wypożyczyć na jeden raz), pływania... ale pamiętaj - wszędzie, gdzie udasz się, by spróbować nowej aktywności nie wykupuj od razu żadnego karnetu długoterminowego. Zapłać za jedno wejście - a potem zobaczysz, czy to dla ciebie.
Możesz także spróbować różnych innych zajęć, na które wstęp jest normalnie płatny, ale przeważnie pierwsze zajęcia są za darmo. Oczywiście, po pierwszych zajęciach wiesz tylko, czy coś ci się podoba, czy nie. By wiedzieć, że dana aktywność zostanie z tobą na dłużej, musisz trochę więcej to poćwiczyć. Ale tak czy inaczej, fajnie móc tak skorzystać jednorazowych, darmowych zajęć, bo być może właśnie w ten sposób trafisz na coś dla siebie.
Aktywność fizyczna - moje doświadczenia
A teraz troszkę o mnie. Może was to wesprze w jakiś sposób :)
Zaczynałam od tego, że nie lubiłam w-f ani niczego, co z tym związane. Gdzieś jednak robiłam się krąglejsza (nie mylić z grubsza), ale nijak się to miało do ładnej figury. Po prostu przybywało jedynie tkanki tłuszczowej, nogi trzęsły się jak galaretki, mimo, że byłam szczupła.
I zaczęłam. Na początku były to - o zgrozo - wyzwania typu: przysiady. Zaczynamy od 20, a kończymy na 250 dziennie. Nigdy oczywiście nie dotrwałam do końca, ale nauczyło mnie to czegoś. Tego, że to nie był wcale dobry pomysł! Nic mi to nie dało, oprócz frustracji.
Potem próbowałam jogi - terapeutycznie. I joga została ze mną do dziś. Każdego dnia rano staję na macie i ćwiczę sekwencję powitania słońca. Długo mi zeszło, by wypracować ten nawyk, ale jest ze mną już od lipca ubiegłego roku (z przerwą w okolicach operacji, którą przeszłam). To jest moja aktywność.
Joga o poranku | zdrowe nawyki
Później były próby biegania, ale nie satysfakcjonowało mnie to ani trochę. Może robiłam to źle, a może po prostu to nie jest aktywność dla mnie. Ale w tym roku daję mu jeszcze jedną szansę (3? 4? już) i może tym razem mi się spodoba.
Chodziłam też jakiś czas na Taekwondo. Najpierw chodził mój brat. Potem mama, a potem zapisałam się ja. Wytrzymałam tam pół roku (plus minus). Podobało mi się sporo rzeczy, ale gdzieś coś jednak nie było do końca dobre, bo zrezygnowałam. To znaczy - trafiłam do szpitala, a potem, gdy już doszłam do siebie, nie wróciłam tam. I nie żałuję, że odpuściłam. Ale też nie żałuję, że spróbowałam. To było naprawdę ciekawe doświadczenie.
O pływaniu wspominałam. Chodziłam z zapałem na basen w ramach w-f w podstawówce. Miałam nawet startować w zawodach, ale w ten sam dzień miałam międzynarodowy konkurs z matematyki no i... jakoś tak wybrałam matematykę. Do tej pory żałuję, bo wygrywałam praktycznie każdy konkurs z matmy, więc mogłam raz odpuścić i pływać. W technikum byłam na każdym (a nawet więcej) basenie w ramach w-f. Cieszyłam się, że mam za darmo trzy godziny na pływalni w tygodniu. Korzystałam. Startowałam w zawodach (jedyna żeńska drużyna). Nie wybrałyśmy z chłopakami, ale i tak warto było spróbować.
Później to już były różne aktywności. Rozciąganie. To też pokochałam, chociaż ostatnio odpuściłam trochę. Kiedyś prawie robiłam szpagat, a teraz daleko mi do niego. Jednak chcę wrócić do dawnej formy.
Rozciąganie (stretching) dla początkujących | porady
Próbowałam też HIIT, tabaty, cardio, fitnessu, aerobiku, aqua-aerobiku (dobra, były to ćwiczenia, które sama robiłam w wodzie, ale tak czy tak było fajnie), treningów siłowych, obwodowych, wzmacniających... i wiele innych, które ćwiczyłam z youtube na macie w domowym zaciszu. Nie powiem, by wszystkie mi się podobały, ale wracam do nich często - bo dają efekty i w sumie nie są takie złe, jakby się wydawały.
Dlaczego warto kręcić hula-hopem? | Sport
Próbowałam też strzelectwa sportowego. Byłam nawet na wojewódzkich zawodach międzyszkolnych. Wygrać się nie udało, ale polubiłam to. Potem jeszcze raz byłam na strzelnicy. Raz też na laserowym paintballu - co jest bardzo angażującym i wymagającym zajęciem. Wychodziłam stamtąd cała czerwona i mokra.
Zginęłam 21 razy | lasertag
Zauważyłam, że podobają mi się aktywności na świeżym powietrzu. Siłownia wykorzystująca ciężar ciała ćwiczącego na dworze, spacery, bieganie na orientację (dobra, więcej chodzenia, mniej biegania, ale mimo wszystko), marsze na orientację (Tropiciele). I wiele innych. Jak jest na dworze, z dala od zgiełku miasta, podoba mi się o wiele bardziej.
Tropiciel 23 - przygodowy rajd na orientację! | Tygodnik
Robaki i nurkowanie, czyli TROPICIEL 27
Ekspedycja Ekspress - dzień pełen pierwszych razów
Były też: hula-hop, gry zespołowe (których nie lubię, chociaż ewentualnie w małym gronie może być siatkówka i koszykówka), trampoliny, wędrówki po górach (w tym roku znów będą) i wiele wiele innych.
Chcę wam przez to powiedzieć, że naprawdę warto próbować różnych rzeczy, bo nie spodziewamy się, co może nam się spodobać, a co tylko wydaje się fajne na pierwszy rzut oka.
Co ćwiczycie? Czego próbowałyście? Piszcie koniecznie w komentarzach!
Ja trzy czasem cztery razy w tygodniu ćwiczę w domu, do tego rowerek stacjonarny w zimie, a w lecie zwykły rower :-) W tym roku może bieganie dołożę jak się uda :-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za rowerami :)
UsuńNa wfie nigdy nie ćwiczyłam, teraz mogłabym mieć wf codziennie po 2 godziny.Nie umiałam być systematyczna więc zapisałam się na naukę pływania - to spowodowało, że muszę regulanie chodzić na basen :) Ból pleców przy siedzącym trybie pracy sprawił, że zaczęłam ćwiczyć interwały. Zmobilizowałam się do tego stopnia, że jeśli danego dnia nie poćwiczę bardzo źle się czuję. Czekam również na ciepłe dni, mój plan na ten rok przebiec 10 km w niecałą godzinę ;)
OdpowiedzUsuńWF jest bardzo demotywujący i zniechęcający. Na szczęście - w dorosłości ćwiczymy jak i co chcemy :) powodzenia na pływaniu oraz z bieganiem :)
UsuńJa, tak samo jak ty nigdy nie interesowałam się zajęciami WF'u w szkole. Był to dla mnie przedmiot niepotrzebny haha. Niestety, kiedy człowiek tak siedzi i nic nie robi to kilogramy lubią się odkładać, dlatego nieskutecznie próbowałam się imać każdej aktywności fizycznej możliwej. Teraz już wiem, że tylko ta spontaniczna (spacer zamiast autobusu, rower w ciepły dzień, wizyta w parku trampolin) się u mnie sprawdza. Jogi próbowałam, ale mam na nią za słabe mięśnie, więc też szybko się zniechęciłam :(.
OdpowiedzUsuńAle joga ma też tak lekkie asany, że do nich nie trzeba mięśni :) joga to nie tylko stanie na głowie i wymyślne pozycje. Ale taka aktywność, o której piszesz też jest fajna ;)
UsuńU mnie niestety kiepsko z kondycją, bo od połowy podstawówki nie mogłam ćwiczyć na wf-ie. Teraz próbuję to zmienić, więc zaczynam od delikatnych ćwiczeń. Polubiłam jogę, lubię spacery. Czasami najdzie mnie na jakieś cardio albo trening siłowy z gumami. Ale staram się z tym nie szarżować :)
OdpowiedzUsuńSkoro masz problemy zdrowotne, to lepiej uważać :)
UsuńZgadzam się z Tobą. Uważam, że aktywność, która sprawia przyjemność jest ważna w naszym życiu. Ja osobiście próbowałam wiele, do biegania miałam chyba z milion podejść i wiem, że nienawidzę tego nadal. Odkryłam kilka aktywności, które są okej i nie przeszkadzają mi, ale nie są też jakoś super dla mnie. Natomiast mam swoje trzy ulubione zajęcia, które zawsze sprawiają mi przyjemność. A odkryłam je właśnie dzięki metodzie prób i błędów. Jest tak jak napisałaś, dopóki nie spróbujemy to nie wiemy czy dane zajęcie nam odpowiada. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak :) próbować, próbować próbować :)
UsuńBieganie nie jest dla każdego, tak jak hula hop czy pływanie. Tak jak piszesz, trzeba próbować i wybierać, co jest dla nas najlepsze:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
właśnie tak :)
UsuńTrzeba wybrać taką aktywność, która będzie sprawiała radość i nie będzie szkodzić naszemu zdrowiu. Trzeba poeksperymentować i wybrać to co jest dla nas najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ważne by nie szkodzić sobie! :)
UsuńJa kocham ćwiczenia z taśmami trx oraz siłowe z kettlami :)
OdpowiedzUsuńJa akurat za takimi nie przepadam :)
UsuńJa bardzo lubię ćwiczyć na hula-hopie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
:)
UsuńNajważniejsze to wybrać dla siebie odpowiednia aktywność zeby ćwiczenia nie były dla nas kara. Ja musze wrócić do sportu bo ostatnio strasznie zaniedbałam aktywność fizyczna
OdpowiedzUsuńĆwiczenia muszą być przyjemnością :)
UsuńJa lubię rower i spacery :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńU mnie głównie rower w wersji stacjonarnej, a w sezonie wiosenno-letnim na zewnątrz ;)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona aktywność to długie spacery, chodzenie po górach. Kiedyś próbowałam biegania, ale zdecydowanie to nie dla mnie. Miałam kilka podejść do ćwiczeń w domu, ale po jakimś czasie rezygnowałam, bez konkretnego powodu.
OdpowiedzUsuńSpacery są bardzo przyjemne ;)
UsuńŻycie pokazało, że najbardziej wierna jestem marszom (w tym i górskim) i rowerowi :)
OdpowiedzUsuńW zdrowym ciele zdrowy duch. Ja preferuję grę w piłkę nożną oraz bieganie. Sport jest dosyć ważny w życiu każdego z nas i warto poświęcić mu trochę uwagi, jak chociażby na stretching.
OdpowiedzUsuńJeżeli interesuje cię rozwój osobisty zapraszam na mojego Bloga
:)
Usuń