POZNAJMY SIĘ!
Mam na imię Klaudia i jestem mamą, żoną, przedsiębiorczynią… a przede wszystkim sobą! Znam swoje wartości, wiem, w jakim kierunku zmierzam i jestem ważna dla samej siebie. Dlatego dbam o siebie na co dzień, a nie tylko od święta. Chcę Ci pokazać, jak możesz to zrobić! Ale tak bez spiny. To miłe miejsce. Pokazuję Ci mój punkt widzenia oraz dostępne opcje, a działanie należy do Ciebie (o ile tego właśnie chcesz!). Oprócz tego znajdziesz tu różne sposoby ułatwiania sobie życia, recencje książek, seriali i podcastów oraz treści o endometriozie i minimalizmie. Zrób sobie coś pysznego do picia i zapraszam do czytania!
CO MOGĘ DLA CIEBIE ZROBIĆ!
Chcesz bym pisała dla Ciebie? Nie ma problemu! Jestem copywriterką z doświadczeniem. Specjalizuję się w artykułach blogowych na temat dbania o siebie, rozwoju osobistego oraz macierzyństwa. Piszę także na inne tematy. Chętnie przygotuję treści do sklepu internetowego, na Landing Page oraz do newslettera. Piszę także teksty we współpracy z markami (Poster Store, Bee.pl). Chcesz ze mną współpracować? Napisz do mnie na blog@kocipunktwidzenia!

JAK MOGĘ CI POMÓC?

  • 1
    NEWSLETTER
    Zapisz się, by otrzymywać dwutygodnik, w którym pokazuję, jak odzyskać czas dla siebie i żyć w zgodzie ze sobą.
    Czytaj więcej
  • 2
    WSPÓŁPRACA
    Chcesz, bym napisała o Twojej firmie lub produkcie na blogu? Kliknij tu, by poznać szczegóły!
    Czytaj więcej
  • 3
    COPYWRITING
    Chcesz, bym pisała dla Ciebie? Kliknij tu i poznaj szczegóły!
    Czytaj więcej

ZACZNIJ CZYTAĆ TUTAJ

Przeczytaj najnowsze wpisy!

Walka z trądzikiem, którą wygrałam

trądzik, alergia, nietolerancja nabiału
Po lewej w trakcie walki, po prawej aktualnie.

Od około trzech-czterech lat borykam się z trądzikiem. A właściwie: borykałam się, bo to już (prawie) przeszłość. Aktualnie zwalczam resztki blizn oraz pojedyncze wypryski, sporadycznie pojawiające się na mojej cerze. Na pewno ciekawi was, jak pozbyłam się trądziku. Spieszę z odpowiedzią, choć nie będzie ona zbyt oczywista. 


Szybka ściąga:


Mam dwadzieścia jeden lat. Moje problemy z trądzikiem  zaczęły się około trzy lata temu. Miałam wtedy jakieś siedemnaście, może osiemnaście lat. Czyli: mój trądzik nie był wynikiem dojrzewania, a rozpoczął się już po nim. 


Walka z trądzikiem


Na początku walczyłam kosmetykami. Zmieniłam swoją pielęgnację. Używałam serii T z Pharmaceris. Zmieniłam kosmetyki, szukałam jakiegoś sposobu. Zaczęłam pielęgnować cerę po koreańsku. Wycierałam twarz specjalnym ręcznikiem, a potem jednorazowymi ręcznikami papierowymi (gdzie tu ekologia?). Wszystko to przynosiło efekty tylko na chwilę. 

Tak naprawdę miałam wrażenie, że wszystko mnie zapycha. Trafiłam na krem korneo-naprawczy z Pharmaceris i to był bardzo dobry krem. Zużyłam dwie tubki. Na trzecią się nie zdecydowałam, bo dowiedziałam się, że to wcale nie kosmetyki powodują moje problemy z cerą. Nie zapychają mnie kremy (jedynie te z olejem kokosowym, ale to zupełnie inna historia). 

Alergia a trądzik


Moim drugim pomysłem - po pielęgnacji - było szukanie alergii. Mój problem z trądzikiem pojawił się mniej więcej wtedy, gdy w domu pojawił się kot. Myślałam, że być może mam alergię na sierść i u mnie objawia się ona w ten sposób. Sprawdziłam to. Myliłam się. Koty nie mają tu nic do rzeczy.


Dziennik obserwacji organizmu


Zainspirowana zdrowym stylem życia, a dodatkowo w dalszych poszukiwaniach przyczyny mojego trądziku, zaczęłam prowadzić dziennik obserwacji organizmu. Doszłam w nim do kilku wniosków:

1. Zapisywanie wszystkiego jest bardzo trudne, a przy tym czasochłonne.
2. Trzeba uważać, by nie jeść zbyt różnorodnie każdego dnia, by dojść do tego, co jest problemem.
3. Trzeba szukać czegoś, co jest wspólne dla wszystkich dni, w których cera płata figle.
4. No i ostatnie - doszłam do tego, co jest problemem. MLEKO. 

Okazało się, że moim problemem jest mleko. Tak myślałam na początku. Nietolerancja laktozy, czy coś. Otóż też nie to. 

Zapisałam się w międzyczasie do dermatologa. I ginekologa. Co ma ginekolog do skóry twarzy? Otóż wiele. Naprawdę. 

Okazało się, jak już wiecie (lub nie wiecie), że choruję na endometriozę. I jednym ze skutków tej choroby jest to, że moje jelita nie pracują dokładnie tak, jak powinny. Nie mogą sobie poradzić z nabiałem. Oprócz problemów samej natury jelitowej - nabiał powoduje trądzik.

Może się to wydawać dziwne, bo przecież trądzik bierze się od ostrego (którego nie jem), fast foodów (których nie jem), słodkiego (którego nawet jak nie jadłam, to trądzik był i nawet potrafił się wzmagać). 

Nabiał a trądzik


Prawdopodobnie mam nietolerancję nabiału. Gdy go jem, mam problemy z jelitami, wypadają mi włosy garściami oraz pojawiają się wypryski na twarzy i plecach. Gdy nabiału nie jem przez kilka dni - wszystkie te problemy znikają. 

Poszłam oczywiście do dermatologa. Dostałam maści - jedną na wypryski, a drugą na blizny. Opowiedziałam pani doktor o wszystkim i potwierdziła moje przypuszczenia. Żegnaj nabiale. Witaj za to piękna cero. Jeszcze trochę blizn jest, ale nie jest to dla mnie problem. Ważne, że moja buzia znów jest gładka, a pojawiające się sporadycznie wypryski praktycznie sama kontroluję. Jak? Wiedziałam, że się pojawią, gdy jadłam tort z bitą śmietaną. 


Przyczyny trądziku


Jak widzicie, czasem problem nie leży na powierzchni - w pielęgnacji, składach produktów itp. Czasem trzeba szukać głębiej (i to dosłownie). Widzicie, u mnie przyczynę znalazł ginekolog. Kto wie, jak będzie u was. Ważne, by nie skupiać się na jednym działaniu, a szukać przyczyn pod różnym kątem, bo te mogą być naprawdę zaskakujące. 

Komentarze

  1. To prawda, przyczyn trądziku należy szukać u obu tych specjalistów, nie tylko wśród kosmetyków 8 zwierząt. Też muszę unikać nabiału, co łatwe nie jest. Życzę dużo zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację. Ja też zmagałam się z trądzikiem aż do 26 roku życia i u mnie też ginekolog rozwiązał sprawę. Trądzik okazał się hormonalny, zniknął gdy zaczęłam brać antykoncepcję. Od roku już nie stosuję tabletek, cera trochę się popsuła, ale to krostka, góra dwie na cały cykl. Na hormony nic nie zrobię, ale odkryłam, że moja mieszana cera uwielbia produkty do cery suchej. Nie półtłuste, bo te zapychają, ale typu "lekki krem do skóry suchej i wrażliwej". Działają o niebo lepiej od tych do cery mieszanej i problemowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi kosmetykami to prawda. Ten krem, o którym pisałam na pewno był do cery alergicznej i wrażliwej, a nie wiem czy też nie do atopowej :)

      Usuń
  3. Ja już od kilku lat walczę z trądzikiem, ale odkąd przerzuciłam się na kosmetyki naturalne, jest o wiele lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie ;) ja miałam już jedno podejście do kosmetyków naturalnych i źle się skończyło. Może tym razem będzie inaczej :)

      Usuń
  4. To ważne, by dotrzeć do źródła problemu, super,ze wygrałaś ☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przydatny wpis, najczęstszą przyczyną są hormony, a nie zła pielęgnacja skóry, która tylko może nasilać objawy :) Bardzo fajnie, że podzieliłaś się z czytelnikami swoim doświadczeniem, może to wielu osobom pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o różne zdrowotne sprawki, to podejrzewałam gluten - wykluczyłam go i jest zdecydowanie lepiej, ale teraz zaczynam podejrzewać, że za resztę dolegliwości odpowiada jeszcze nabiał :P Poza tym czytałam, że przy wykluczaniu z diety glutenu warto wykluczyć na jakiś czas również nabiał, bo są jakoś powiązane ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie i też nie raz łapie trądzik :( Ale miałam problemy kiedyś i to duże. Zauważyłam, że u mnie kosmetyki z witaminą C , zawsze lepiej wpływają na stan skóry :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jeszcze walcze, ale jest co raz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście nie wyobrażam sobie wykluczenia nabiału z diety, ani nawet unikania go czy ograniczania, także jestem pod wrażeniem. Czego jednak kobietki nie zrobią dla ładnej cery:) Gratuluję wygranej walki i dojścia do tego, co było winowajcą problemów z niedoskonałościami!
    Pozdrawiam!
    Indium

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam endometriozę i nowotwór jajnika. Wykluczenie nabiału nie wynika z mojego widzi-mi-się tylko przez te choroby :) ładna cera to tylko efekt uboczny :)

      Usuń
  10. Dużo słyszałam o tym, że nabiał powoduje/wzmaga trądzik. U mnie zaczął on się w wieku dojrzewania, więc nie miał jakiegoś 'głębszego' podłoża. Na szczęście dzięki odpowiedniej pielęgnacji udało mi się już z nim wygrać praktycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja historia wprawdzie nie przypomina Twojej, ale tez moge powiedziec, ze w koncu (w moim przypadku po 15 latach!) moge pochwalic sie twarza bez wypryskow. I jest mi z tym taaak dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Szok co?;)
    Nie wiem czy czytałaś mój wpis o trądziku (jeżeli nie, to zapraszam) u mnie przyczyna jest podobna ;) Mleka nie piję od dawna, nabiał (w różnej postaci) mocno ograniczyłam. U mnie jest bardzo mocne powiązanie trądziku z dietą. Przysłowiowa kawka z pianką i do tego ciasto ze śmietaną mogą mnie "zabić" i zaprowadzić do kibelka, a następnie wysypać tak, że przez miesiąc z tym walczę. Cały czas jestem pod opieką dermatologa. Przeszłam trzy kuracje antybiotykiem ;)
    Fajnie, że o tym piszesz. Trzeba o tym mówić, bo wiele osób nie zdaje sobie sprawy z połączenia diety z problemami skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym czytała o sobie ;) Zaraz znajdę u ciebie ten wpis i przeczytam. Ja mleka nie piję już praktycznie rok, a jakieś 8 miesięcy bez nabiału. Ostatnio zjadłam kawałek mlecznej czekolady i znów cała wysypana na buzi i plecach. Po mleku miałam takie biegunki, że masakra...

      Tak, każdy szuka, jaki lepszy kosmetyk, a żaden nic nie daje. A tu fast foody, słodycze, albo niedajboże jakieś nietolerancje ;)

      Usuń
  13. Ja jak tylko zjem kawałek czekolady to od razu wysypka :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wszystkie Twoje słowa motywują mnie do dalszego działania. Jeśli blog Ci się spodobał, koniecznie zaobserwuj i bądź na bieżąco!