Jakże się ucieszyłam, gdy dostałam e-mail z gratulacjami. Zostałam ambasadorką Le Petit Marseillais. W ramach kampanii dostałam paczkę. Z zewnątrz ładny, minimalistyczny kartonik z nazwą firmy. W środku kilka informacji oraz zadania. Głównym produktem do przetestowania jest żel pod prysznic dla mężczyzn z miętą i cytrusami. Jako dodatek dla kobiet dostałam żel odświeżający z algami morskimi.
Żel przyjemnie pachnie. Nie czuć w nim mięty, co dla mnie jest wielkim plusem, bo mięty nie lubię, nie lubiłam i nie polubię nigdy. Mój N. od razu wziął go pod prysznic z nadzieją na wielkie WOW!. Ale jakoś tak obyło się bez fajerwerków. Umył dobrze ciało, umył włosy, ładnie pachniał. Jak po każdym innym żelu pod prysznic. Przyjemnie się go używa, ale nie jest to żel, do którego z największą chęcią będzie wracał.
Mój niebieski żel ma delikatny zapach, co jest dla mnie ciekawym doświadczeniem. Jest on niemal nie wyczuwalny w opakowaniu. Zaczął pachnieć dopiero po nałożeniu na ciało, ale wciąż jest bardzo delikatny. Dobrze myje, nawet tłustą skórę. Nie podrażnia. Nie wysusza, a wręcz pokusiłabym się o stwierdzenie, że delikatnie nawilża ciało. Da się obyć bez kremu do ciała, ale i tak wolę go użyć.
Ps. wie ktoś ile minimum musi mieć filmik na Insta? :)
mam identyczny zestaw :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię produkty tej firmy, przede wszystkim za piękne zapachy :)
OdpowiedzUsuńracja ;)
UsuńUwielbiam męską linię produktów Le Petit Marseillais używam je regularnie. Pachną bardzo świeżo i orzeźwiająco jak profesjonalne preparaty do pielęgnacji brody. Miętowe nuty zapachowe są według mnie najładniejsze.
OdpowiedzUsuńsuper ;)
Usuń